Dla miłośników adrenaliny – narty, rower, wspinaczka, park linowy i speleologia w Kotlinie Kłodzkiej

Miejsca

Leśne Apartamenty to ukryta wśród drzew oaza spokoju, ale okolica sprzyja także miłośnikom sportów mniej lub bardziej ekstremalnych i przygód wywołujących miły dreszczyk emocji.

Wyrusz z Leśnych Apartamentów po przygodę

Tuż za progiem rozpoczynają się trasy rowerowe (znajdzie się coś zarówno dla fanów szosy, gravela, jak i mtb). Paręset metrów dzieli nas od stoków narciarskich, ale również skitourowcy znajdą w Kotlinie Kłodzkiej kilka miejsc godnych odwiedzenia na fokach. Krótka wycieczka samochodem wystarczy, aby dostać się do któregoś z atrakcyjnych rejonów wspinaczkowych i boulderowych. Wielbiciele przestrzeni mogą pojeździć na sporych tyrolkach w parku linowym, a preferujący ciasne zakamarki – penetrować jaskinię razem z grotołazami. Jeśli marzą Wam się aktywne wakacje bez dzieci albo chcecie przeżyć urlop pełen sportowych przygód razem z Waszymi starszymi pociechami (również nastolatkami) – zapraszamy do Kotliny Kłodzkiej! Okoliczne góry zapewnią Wam mnóstwo rozrywki!

Rowerowe szaleństwo

Szosą po Kotlinie Kłodzkiej

Kolarze szosowi znajdą w pobliżu trochę gładkich asfaltów, gdzie niewielki ruch samochodowy, piękne widoki i zróżnicowane ukształtowanie terenu (ta prędkość na zjazdach!) gwarantują dobrą zabawę.

Początkującym polecamy krótką, widokową trasę z Leśnych Apartamentów przez Lasówkę i Mostowice aż na Przełęcz Spaloną. Wokół prawdziwa sielanka, a przed drogą powrotną można się najeść do syta w Schronisku P.T.T.K. Jagodna (niezmiennie polecamy!). Jeśli to dla kogoś za mało, może się wybrać dalej, np. do Bystrzycy Kłodzkiej.

Miłośnikom srogich podjazdów i szybkich zjazdów polecamy jednak już w Mostowicach odbić na czeską stronę granicy i właśnie od strony Czech zdobyć na rowerze Velką Destną – najwyższy szczyt Gór Orlickich (no dobrze, ostatnie parę metrów trzeba podejść). Gdy pogoda dopisze, nagrodą będzie piękna panorama ze stojącej na wierzchołku wieży widokowej, a także szum w uszach na zjeździe (znamy osoby, które właśnie tutaj biły swoje rekordy prędkości).

Widok z wieży na Velkej Destnej

Na szosie można się wybrać także przyjemną drogą z Dusznik Zdroju przez Łężyce prosto w Góry Stołowe (dalej możecie wybrać trasę przez Karłów do Radkowa, skierować się do Kudowy Zdrój lub przez Batorów i Złotno wrócić do Dusznik Zdroju). Wytrawni kolarze z pewnością „wykręcą” większe pętle! W tym miejscu tylko sugerujemy możliwe kierunki, za chwilę odeślemy Was na bloga zaprzyjaźnionego z Leśnymi Apartamentami rowerowego maniaka – Piotra, który objechał okolicę różnymi rowerami samotnie, z rodziną i przyjaciółmi, a nawet jako prowadzący tygodniowe Warsztaty Kolarstwa Szosowego dla Kobiet z bazą w Leśnych Apartamentach.

Na rowerze po gruzie – Kotlina Kłodzka na Gravelu

Również dzięki Piotrowi dowiedzieliśmy się sporo na temat potencjału naszej okolicy dla kolarzy szutrowych. Gruzu Ci u nas dostatek, jest sporo nie znających asfaltu dróg leśnych, które najwygodniej przemierzać właśnie na szutrówce, a także kilka prostszych single tracków, gdzie „gravel” da sobie radę.

Zainteresowanych zarówno szosą, jak i gruzem, zgodnie z obietnicą „oddajemy w dobre ręce” Piotra:

http://www.destinationlycra.com/zieleniec/

Na jego blogu znajdziecie gotowe propozycje tras, które będziecie mogli wypróbować na własnej skórze.

MTB w górach Kotliny Kłodzkiej

Wspomniane wyżej singletracki to dość nowa atrakcja okolicy, którą nie pogardzą fani kolarstwa górskiego. W Kotlinie Kłodzkiej stworzono całą sieć tras o zbiorczej nazwie Singletrack Glacensis (łącznie ok. 250km).

Przygotowane w ramach tego projektu pętle z założenia są łatwe lub umiarkowanie trudne, jednak początkującym zapewnią pożądaną dawkę adrenaliny. Bardziej zaawansowani mogą potraktować większość tras bardziej krajoznawczo. W najbliższym sąsiedztwie Leśnych Apartamentów znajdziecie pętle: Orlicką (obejmującą zjazd ze szczytu Orlicy), Sołtysią, Widokową i Gajową. Kawałek dalej, w Górach Bystrzyckich, oddano do użytku Singletrack Jagodna, wspinający się z Przełęczy Spalona (gdzie znajduje się wypożyczalnia rowerów) na szczyt Jagodnej i alternatywną trasą prowadzący z powrotem na Przełęcz. Nieco dalej, ale wciąż w zasięgu pozostaje Pętla pod Śnieżnikiem.

Wspinaczka

Sportowe wspinanie z liną – Szczytnik

Zaledwie 20 minut jazdy samochodem od Leśnych Apartamentów, na obrzeżach Szczytnej, znajdziecie piękny piaskowcowy rejon do wspinaczki z liną. Jest tu sporo dróg dla początkujących (kilka naprawdę prostych „piątek”, a nawet drogi o wycenie czwórkowej). Znajdziecie też niemało dróg o wycenie VI-VI.3, a nawet kilka trudniejszych, wycenionych na VI.4 i VI.5 w skali Kurtyki.

Rejon jest zaskakująco dobrze ubezpieczony, a szeroki wybór trudności dróg sprawia, że na Szczytniku rodzinne wspinanie z dziećmi naprawdę ma sens. Ze względu na rodzaj skały rekomendujemy stosowanie kasków wspinaczkowych (zwłaszcza dla asekurantów), kilka razy na sezon odłamek skały nieoczekiwanie spada na ziemię. Do niedawna niewątpliwym plusem była możliwość parkowania na szczycie Szczytnika, skąd pod skały szło się jakieś 2 minuty. Obecnie zaporowe ceny na górnym parkingu zachęcają do pozostawienia auta u podnóża góry.

Jeśli Wasze dzieci chodzą na ścianki wspinaczkowe i marzą o wspinaniu w skałkach, ale sami nie macie doświadczenia, możecie umówić się na miejscu z instruktorem. Jeśli interesuje Was taka opcja, napiszcie na Facebooku do @Sudetyity – znajdziecie tam świetnych instruktorów z najlepszą znajomością okolicznych rejonów wspinaczkowych.

O leśnym wspinaniu na Szczytniku pisaliśmy tutaj:

https://lesneapartamenty.wordpress.com/2017/06/09/lesne-wspinanie-skaly-szczytnika/

Ekstremalne wspinanie w piaskowcu – Szczeliniec Wielki

Dla wspinaczy, którym adrenaliny nigdy za dużo, mamy niedaleko nie lada gratkę – Góry Stołowe i przepiękne, piaskowcowe turnie Szczelińca Wielkiego. Wielbiciele kilkumetrowych „lotów” i nieustającego dreszczyku emocji będą tam w swoim żywiole. Leżący u podnóża Szczelińca Karłów leży tylko odrobinę dalej od nas niż Szczytnik, powinniście tam dojechać samochodem w pół godziny. Jeśli nie jesteście aż tak ekstremalni i na Szczeliniec Wielki chcielibyście się wybrać turystycznie, zajrzyjcie tutaj po wskazówki:

https://lesneapartamenty.wordpress.com/2014/06/28/gory-stolowe-po-raz-pierwszy-szczeliniec-wielki/

Bouldering w Kotlinie Kłodzkiej

Okolica obfituje w piaskowcowe rejony boulderowe, takie jak legendarny czeski Bor (nieopodal Kudowy Zdroju) i leżące po polskiej stronie Batorówek (w pobliżu Szczytnej) i Kamienna Góra (powyżej Polanicy Zdroju). Bouldering to niezła opcja w przypadku kameralnych wakacji z dziećmi, ponieważ pozwala rodzicom się wspinać, a jednocześnie mieć oko na pociechy. Okolica jest pełna piaskowcowych głazów – nie wykorzystacie jej potencjału nawet podczas dwutygodniowego urlopu.

Wielbicieli dobrego tarcia zachęcamy do odwiedzenia nas również w chłodniejszych miesiącach, jak październik, a nawet grudzień (wtedy niejednokrotnie możecie przeplatać bouldering w niżej położonych rejonach z narciarstwem zjazdowym w Zieleńcu).

Narty, snowboard i ski-toury w Sudetach Środkowych

Pora na najbardziej oczywistą formę aktywnego (i emocjonującego) spędzania czasu w Zieleńcu. Białemu szaleństwu na nartach i desce możecie się oddać już 500m od Leśnych Apartamentów. Niejednokrotnie sezon rozpoczynał się już w listopadzie i trwał do końca marca. W tym roku mamy wyjątkowo mroźną i śnieżną zimę, więc istnieje spora szansa na Wielkanoc na nartach w Zieleńcu!

Każdy narciarz i snowboardzista znajdzie tu coś dla siebie – od oślej łączki, przez niebieskie i czerwone, a nawet jedną czarną trasę, po snow park. Liczne wyciągi krzesełkowe pozwolą odpocząć nogom i wygodnie przemieścić się na grzbiet Gór Orlickich zarówno miłośnikom dwóch, jak i jednej deski. Jeśli nie macie własnego sprzętu (albo nie chce Wam się go wozić), możecie wypożyczyć takowy na miejscu.

Zieleniec, mimo dużego wyboru wyciągów, słynie z kameralnej, rodzinnej atmosfery. Możecie śmiało przyjeżdżać tutaj na narty z dziećmi. Jakiś czas temu przygotowaliśmy na Leśnym Blogu poradnik dla narciarzy zjazdowych i snowboardzistów, zajrzyjcie koniecznie:

https://lesneapartamenty.wordpress.com/2018/01/15/przewodnik-dla-narciarzy/

Wielbiciele nart ski-tourowych również znajdą w okolicy kilka całkiem ciekawych tras. Na początek możecie wybrać się z Zieleńca na Orlicę – najwyższy szczyt po polskiej stronie Gór Orlickich. Stojąca tam wieża widokowa z pewnością uatrakcyjni wycieczkę, a powrót w dół także będzie przyjemny, zwłaszcza w świeżym puchu.

Ciekawym, choć wymagającym dojazdu samochodem, celem dla ski-tourowców jest z pewnością Śnieżnik. Szczyt można zdobywać zarówno od strony Kletna (wyruszyć można z parkingu dla odwiedzających Jaskinię Niedźwiedzią), jak i Międzygórza czy Siennej. Pamiętajcie, że chociaż to nie Tatry, to jednak czasami ze zboczy Śnieżnika schodzą lawiny. Jeśli nie jesteście pewni wyboru trasy w panujących w danej chwili warunkach, zapytajcie bardziej doświadczonych narciarzy lub poproście o radę ratowników Sudeckiej Grupy GOPR.

Przy okazji wycieczki możecie odwiedzić Schronisko na Śnieżniku (tak naprawdę znajdujące się nieco poniżej szczytu) i skorzystać z opcji ciepłego posiłku.

Jaskinia Niedźwiedzia oczami grotołaza

Wspomniane wyżej Kletno i Jaskinia Niedźwiedzia to również dobry cel wycieczki dla poszukiwaczy przygód.

Trasa turystyczna w Jaskini Niedźwiedziej – na dobry początek

Już przejście turystycznej trasy przez jaskinię jest ciekawe, jednak dla poszukujących większych emocji przygotowana jest specjalna atrakcja. Osoby dorosłe i rodzice z młodzieżą powyżej szesnastego roku życia mogą wybrać się razem z grotołazami na trzygodzinną trasę ekstremalną „śladami pierwszych odkrywców”. Wymagana jest szczupła budowa ciała, wzrost do ok. 185cm (maksymalny rozmiar wypożyczanych na miejscu kombinezonów speleologicznych), dość dobra sprawność fizyczna i duża tolerancja na przebywanie w ograniczonej przestrzeni. Pamiętajcie, aby zarezerwować wcześniej miejsca (dotyczy to zarówno trasy turystycznej, jak i ekstremalnej). Więcej informacji o trasie ekstremalnej znajdziecie tutaj:

http://jaskinianiedzwiedzia.pl/wazne-informacje.html

Jeśli zainteresowała Was trasa turystyczna po Jaskini Niedźwiedziej – zajrzyjcie do naszego artykułu na Leśnym Blogu:

https://lesneapartamenty.wordpress.com/2018/04/13/podziemne-tajemnice-jaskinia-niedzwiedzia-i-kopalnia-uranu-w-kletnie/

Parki linowe w Kotlinie Kłodzkiej – przygoda na wysokości

Jeżeli od ciasnych, ciemnych korytarzy jaskini wolicie przestrzeń pod stopami, z pewnością będziecie zainteresowani parkami linowymi.

Park Linowy Kudowa

Swoich sił na wysokości możecie spróbować całkiem niedaleko Leśnych Apartamentów – w Kudowie Zdroju. To tam znajduje się Park Linowy Kudowa, gdzie znajdziecie kilka tras z przeszkodami o różnym stopniu trudności. Najprostsza i położona najniżej trasa jest dostępna nawet dla pięciolatka (o ile ma odpowiedni wzrost, a właściwie zasięg ręki – co najmniej 130cm), najtrudniejsza potrafi podnieść ciśnienie nawet dorosłemu. Oprócz pokonywania przeszkód na wysokości w Parku Linowym Kudowa możecie również spróbować zorbingu, czyli sturlać się z górki w specjalnej dmuchanej kuli, a także poskakać z asekuracją na gigantycznych trampolinach.

Leśny Park Przygody „Skalisko”

Nieco dalej, bo w Złotym Stoku, znajduje się Leśny Park Przygody „Skalisko” (niespełna godzina jazdy samochodem od Leśnych Apartamentów). Jeśli marzycie o zjazdach na naprawdę długich tyrolkach – koniecznie odwiedźcie to miejsce. Część Parku Przygody znajduje się na terenie byłego kamieniołomu, gdzie zbudowano całą sieć tyrolek. Natomiast w leśnej części będziecie mogli skorzystać z klasycznych torów przeszkód, z jakich znane są parki linowe. Z atrakcji „Skaliska” mogą korzystać dorośli i dzieci o zasięgu ramion minimum 140cm i wadze do 120kg. Na jedną osobę dorosłą może przypadać maksymalnie trójka dzieci w wieku 7-15 lat.

Złoty Stok to nie tylko park linowy, ale także warta odwiedzenia dawna Kopalnia Złota. Możecie o niej przeczytać tutaj:

https://lesneapartamenty.wordpress.com/2018/03/26/kopalnia-zlota-w-zlotym-stoku-podziemne-tajemnice/

Odpoczynek po dawce adrenaliny

Na koniec przypominamy, że po tych wszystkich przygodach możecie porządnie wypocząć i wyspać się w naszych gościnnych progach. Leśne Apartamenty zapewnią Wam gorący prysznic, wygodne łóżka, pachnącą pościel i rodziną atmosferę, sprzyjającą odpoczynkowi.

A otaczający nas Leśny Ogród zapewnia całe mnóstwo małych-wielkich przygód, zwłaszcza dla tych najmniejszych miłośników adrenaliny! Zapraszamy na wakacje z dziećmi i młodzieżą. Nie będziecie się nudzić (chyba, że z własnej, nieprzymuszonej woli – w ramach relaksu po licznych przygodach).

O atrakcjach Kotliny Kłodzkiej możecie przeczytać również w innych artykułach na Leśnym Blogu. Zajrzyjcie koniecznie:

https://lesneapartamenty.wordpress.com/2018/03/12/kotlina-klodzka-dla-przedszkolakow/

https://lesneapartamenty.wordpress.com/2021/01/28/na-szczyt-jagodnej-na-nartach-biegowki-w-gorach-bystrzyckich/

https://lesneapartamenty.wordpress.com/2018/03/30/atrakcje-na-wyciagniecie-reki/

Wieczór z dziećmi pełen opowieści – rodzicielstwo bliskości w wydaniu baśniowym

Dom i Ogród, Inspiracje

Dawno, dawno temu, pośród Lasu, stał piękny, Stary Dom, otoczony Leśnym Ogrodem. Wokół rosły dostojne świerki i niesforne jagodowe krzaczki. W Ogrodzie stała też maleńka, Czarna Chatka, która była schronieniem dla rodziny popielic. Nocą do Leśnego Ogrodu zaglądały jeże, a bladym świtem w pobliżu drewnianego płotu kręciły się łanie.

Stary dom był chętnie odwiedzany przez ludzi. Przyjeżdżali z najdalszych zakątków, aby odpocząć od zgiełku i codziennych problemów. Niektórzy goście byli duzi – to poważni Dorośli, którzy w Starym Domu szukali Świętego Spokoju. Inni, mniejsi – to nieposkromione Dzieci, które w tajemniczych piwnicach Domu i otaczającym go lesie znajdowały Baśniową Krainę.

Pewnego razu, w samym środku lata, do Starego Domu przyjechały trzy Dziewczynki. Wszystkie trzy posiadały jednak ten sam, niezwykły dar – wyobraźnię. Dziewczynki zachwyciły się Starym Domem i Leśnym Ogrodem. Wiedziały, że ten zakątek dostarczy im mnóstwo inspiracji. Coraz lepiej poznawały wszystkie zakamarki Domu i otaczający Las.

Pewnego wieczoru Dziewczynki zasiadły wraz z innymi przy ognisku. Trzaskający ogień rzucał niesamowity blask na najbliższe drzewa, ukrywając w mroku dalsze zakątki Ogrodu. Dziewczynki zapaliły pochodnie z patyków. Popłynęły opowieści… Było strasznie i niesamowicie. Było spontanicznie i niepowtarzalnie. Dorośli siedzieli zasłuchani…

To było dawno, dawno temu. Stary Dom istnieje naprawdę i jest po dziś dzień znany jest jako Leśne Apartamenty. Prawdziwy był też Wieczór Opowieści, kiedy trzy drobne blondyneczki tworzyły „na poczekaniu” mrożące krew w żyłach historie. Siedzieliśmy wtedy z nimi przy ognisku, jak inni – zasłuchani i zauroczeni ogromem ich wyobraźni.

Czas pędzi nieubłaganie.  Mamy środek zimy, a wieczory są takie długie i mroźne… A gdyby tak uczynić z tego atut? Kiedy za oknem panują ciemności i złowrogi szum wiatru, ciepłe mieszkanie wydaje się jeszcze bardziej przytulne. Można rozpalić w kominku albo zapalić nastrojową lampę i parę świec… zaparzyć malinową herbatę albo przygotować pyszne, gorące kakao… umościć się wraz z dziećmi na kanapie i opatulić w ciepłe koce. To idealna sceneria zimowego Wieczoru Opowieści!

Historie mogą być straszne albo wesołe. Zmyślone albo prawdziwe. Może zechcecie opowiedzieć swoim Pociechom o Waszych przygodach z dzieciństwa? Warto też dać się zaprosić w niezwykłą podróż po wyobraźni i wspólnie wymyślić Magiczną Baśń. Jeśli jesteście zmęczeni i Wasza wena twórcza woła o litość, podsuńcie Dzieciom jakąś maleńką inspirację i… słuchajcie! Maluchy z pewnością zaskoczą Was niesamowitą historią – jeśli nie za pierwszym razem, to za kolejnym!

Zdarza się i tak, że to dziecko wymyśli postać, która wzniesie kreatywność rodzica na wyżyny. Najbardziej znana tego typu historia zdarzyła się, znanej dziś na całym świecie, szwedzkiej  pisarce, Astrid Lindgren, której córeczka pewnego wieczoru poprosiła: „Mamo, opowiedz mi o Pippi Långstrump”. Mała wymyśliła imię i nazwisko bohaterki sekundę wcześniej! Dziś Pippi nikomu nie trzeba przedstawiać.

Na koniec chcemy zainspirować tych rodziców, których dzieci nie usiedzą spokojnie pod kocem 😉 Wieczór Opowieści można wzbogacić o prace manualne, elementy ruchu scenicznego oraz efekty specjalne! Wystarczy opowieści przedstawić w formie Teatru Cieni.

„Wersja minimum” to cienie spontanicznie tworzone z odpowiednio ułożonych dłoni, rzucanych na jednolitą ścianę. To dobry pomysł, kiedy Teatr Cieni odbywa się w kameralnym gronie, w ramach Bajki na Dobranoc. Wystarczy światło lampki biurkowej skierować na ścianę w pobliżu łóżka malucha.

Kiedy dzieci jest więcej, a wieczór jeszcze nie tak późny, warto pokusić się o stworzenie profesjonalnej sceny z rozwieszonego prześcieradła, podświetlonego „od tyłu”. Dzieci mogą własnoręcznie wykonać lalki z tektury i przymocować je taśmą klejącą do patyczków. Pomysł testowaliśmy wiele razy w Leśnych Apartamentach. Trzeba przyznać, że Teatr Cieni uratował niejeden deszczowy dzień! Wspólne wymyślanie i spisywanie niesamowitej historii, własnoręczne przygotowanie lalek i scenografii, wybór aktorów i narratora czytającego bajkę, emocje towarzyszące „Premierze”… Wreszcie, odrobina magii, tego specjalnego nastroju, który tworzy się podczas gry światła i cienia! Podsumowaniem mogą być tylko dwa słowa: spróbujcie sami!

Zimowe wieczory to dobry moment na celebrowanie bliskości. Wspólne spędzanie czasu, niekończące się rozmowy o marzeniach, przywoływanie wspomnień i wspólne tworzenie zmyślonych historii. Wasze dzieci zapamiętają te magiczne chwile na długo. A jeśli zamarzycie o snuciu opowieści także w letnie wieczory, przy ognisku, na skraju polany otoczonej dostojnymi świerkami… zapraszamy Was do Leśnych Apartamentów. Nasze miejsce ogniskowe czeka na Was!

A jeśli już teraz, w domu, chcecie uatrakcyjnić Wieczór Opowieści, polecamy Wam smakołyki, które możecie wcześniej przygotować razem z Dzieciakami. Sprawdzone przepisy znajdziecie na Leśnym Blogu. Nirch Moc Opowieści i Leśnych Smakołyków będzie z Wami!

https://lesneapartamenty.wordpress.com/2016/02/16/buleczki-drozdzowe-slodkie-i-pachnace/

https://lesneapartamenty.wordpress.com/2019/12/06/z-dziecmi-w-kuchni-pierniczki/

Biegówki z dziećmi – jak zdobyć Górę Jagodną na nartach?

Góry i Las, Miejsca, wycieczki, z dziećmi

Choć wyciągi narciarskie mamy „pod nosem”, niestrudzenie staramy się promować pobliskie tereny przygotowane do narciarstwa biegowego. Tym razem zapraszamy w Góry Bystrzyckie. Przygotowaliśmy dla Was relację z naszej narciarskiej wycieczki na Górę Jagodną oraz garść informacji o Stacji Narciarstwa Biegowego „Spalona”, gdzie można zarówno rozpocząć przygodę z nartami biegowymi, jak i skorzystać z ambitniejszych tras dla doświadczonych biegaczy.

J bieżkowicze

Góra Jagodna na biegówkach

Na biegówki w Góry Bystrzyckie jedziemy w pewne słoneczne, sobotnie popołudnie. Trochę późno… W ten oto sposób odbieramy sobie kilka godzin cieszenia się słońcem i ryzykujemy kończenie trasy po zmroku. Dlatego apelujemy: jeśli jesteście w stanie jechać rano, zróbcie to!

Mimo wszystko, pełni optymizmu jedziemy w stronę Schroniska PTTK „Jagodna” (nieopodal którego chcemy zaparkować auto). Po drodze, przez szyby samochodu, oglądamy rozległą, absolutnie piękną Dolinę Orlicy. Mijamy Lasówkę i Mostowice, przejeżdżamy przez las i już jesteśmy na miejscu. Jeszcze w aucie wsuwamy po kanapce, aby tak od razu nie zgłodnieć, po czym bierzemy plecaki i narty. Przechodzimy na drugą stronę ulicy, gdzie ma początek kilka tras. Wybieramy trasę „Mała Jagodna”, oznaczoną na czarno.

To 12 kilometrowa pętla, gdzie najpierw człapie się u podnóża góry, aby następnie zdobyć wierzchołek Jagodnej i zjechać nieco bardziej stromym szlakiem do punktu startowego (kiedy jest szybki śnieg, na zjeździe z Jagodnej przydaje się umiejętność hamowania „pługiem”).

Jagodna początek

Udajemy się zatem za czarnymi znakami i rozkoszujemy leśnym krajobrazem. Po dłuższej chwili docieramy do rozwidlenia i skręcamy lekko w prawo – rozpoczynamy właściwą pętlę. Pierwsza część trasy jest łagodna, obfituje w delikatne zjazdy (aż zaczynamy się martwić, jak dużo podejścia nas czeka w dalszej części).

J poziome niebo

Dookoła piękny las (przeważają drzewa iglaste). Po jakimś czasie, po prawej stronie szlaku, dostrzegamy malutki, drewniany domek. Podchodzimy bliżej. Chatka ma bardzo wąskie drzwi i niewielkie, okrągłe okienka.Wygląda trochę jak kabina starodawnego kutra rybackiego.

Jagodna domek

Nieopodal jest duża wiata, pod którą odpoczywamy, bierzemy kilka łyków herbaty i zagryzamy czekoladą. Jesteśmy nieco odsunięci od trasy, jest zupełnie cicho.

Jagodna Wiata obok domku

Z tego miejsca już tylko kawałeczek do ostrego skrętu w lewo, pod górę (jeśli pominiecie ten zakręt, znajdziecie się na większej pętli – „Dużej Jagodnej”). Tutaj już nie jest tak lekko. Wdrapujemy się wyżej i wyżej, momentami narty „uciekają” do tyłu. Wysiłek wynagradzają widoki.

widoki

Zajęci podziwianiem otoczenia, zaskakująco szybko zaliczamy popołudniowy „atak szczytowy” i zdobywamy Jagodną. Stojąca na szczycie wieża umożliwia podziwianie pięknej panoramy.

Fot. @Anna Stefa

Przed nami właściwie już tylko zjazd w dół (no dobrze, w pewnym momencie jest jeszcze malutki, płaski odcinek, wiodący łagodnym zboczem góry o wdzięcznej nazwie Sasanka).

Jagodna zjazd

Pędzimy w dół, ścigani przez wzmagający się głód i szybko docieramy do połączenia szlaków. Skręcamy w prawo (skręt w lewo oznaczałby… robienie pętli od początku!). Ostatnia prosta i lądujemy przed schroniskiem. Najwyższa pora na obiad! Wybór pada na omlet drwala. Jemy to pyszne danie nie pierwszy raz i bardzo polecamy głodomorom i wielbicielom nieco ostrzejszych przypraw. Omlet występuje w wersji dla mięsożerców i wegetariańskiej. Wielkość porcji chyba faktycznie zadowoliłaby drwala, po dniu pracy w lesie.

omlet drwala

To nie jedyny specjał tutejszej kuchni! Jagodna ma w swojej karcie takie rarytasy jak Oscyp z żurawiną, Grule z gzikiem a także legendarne Racuchy Jagodne. Jeśli lubicie niespodzianki, zamawiajcie śmiało Pokusę Leśniczego (to dla wszystkożerców) lub Jesień Konesera (docenią ją wegetarianie). Mięsożerców z pewnością ucieszą Kotlet Chatara i Kotlet Chatarki. Jakby tego było mało, tej zimy Jagodna ruszyła z kuchnią polową, oferującą klasyki takie jak Pajda ze Smalcem i Bigosik. Krótko mówiąc, nie odejdziecie głodni!

Koniecznie zajrzyjcie do miejsc w sieci prowadzonych przez Jagodną Ekipę i zakosztujcie bajkowego klimatu schroniska:

http://www.jagodna.com/

https://www.facebook.com/Jagodna

https://www.instagram.com/jagodna/

Do Leśnych Apartamentów docieramy dopiero o zmierzchu. Jesteśmy odrobinkę zmęczeni, ale  szczęśliwi i… najedzeni (a właściwie napchani po sam dekiel).

Wskazówki dojazdu

Punktem startowym trasy jest parking pod Schroniskiem PTTK „Jagodna”, położonego u stóp góry o tej samej nazwie. Jest to punkt oznaczony na Google Maps jako „Stacja Narciarstwa Biegowego Spalona”. Jak tam dojechać z Leśnych Apartamentów? Najlepiej wybrać się samochodem, nastawić się na niespełna pół godzinki jazdy i przepiękne, przestrzenne widoki po drodze. A oto szczegóły:

  • Wyjeżdżając z „naszej” leśnej drogi na główną szosę, skręcamy w lewo i zaczynamy zjeżdżać w dół.
  • Za pierwszej krzyżówce NIE skręcamy w lewo na Duszniki – Zdrój, ale kierujemy się lekko w prawo, zgodnie z drogowskazem na „Autostradę Sudecką”. Już po chwili wyjeżdżamy z lasu na rozległą łąkę. Po naszej prawej stronie, równolegle do drogi, przebiega granica polsko-czeska. Jesteśmy w przepięknej Dolinie Dzikiej Orlicy.
  • Przejeżdżamy przez Lasówkę (kiedy śniegu nie brakuje, również tutaj są piękne trasy dla miłośników biegówek) oraz Mostowice. Kierujemy się lekko w lewo (omijając zjazd na Międzylesie).
  • Zaliczamy zakręt 180 stopni i kilka łagodniejszych skrętów. Wjeżdżamy do lasu, a gdy ponownie wyjeżdżamy na otwarty teren, jesteśmy praktycznie na miejscu. Mijamy drewniane domki i kawałek łąki i parkujemy obok zielonego budynku (to właśnie schronisko „Jagodna”), na wygodnym parkingu po lewej stronie drogi. Witajcie w Stacji Narciarstwa Biegowego „Spalona”, prawdziwym raju dla narciarzy biegowych!

Jagodna szybkobiegacz

Garść informacji praktycznych

Na miejscu znajdziecie schronisko ze wspaniałym jedzeniem (obiad lepiej zaplanować po wycieczce, ponieważ miejscowa kuchnia serwuje tak ogromne porcje, że po ich zjedzeniu ledwo zdołacie dotoczyć się na parking) oraz wypożyczalnię sprzętu do narciarstwa biegowego (a także rakiet śnieżnych i nart zjazdowych).

W wypożyczalni znajdziecie wyłącznie narty i buty produkowane w systemie mocowania NNN firm Rossignol, Fisher i Madshus (nie dopasujecie nart np. do własnych butów Salomona, produkowanych zgodnie z systemem SNS). Buty są w rozmiarach 25-48, a część kompletów nart i kijów jest dedykowanych dla dzieci. Jeśli nie posiadacie własnego sprzętu, wypożyczcie! W wysokim sezonie warto wcześniej zadzwonić i sprawdzić, czy narty i buty w pożądanym rozmiarze będą dostępne. Więcej szczegółów znajdziecie tutaj:

http://www.spalona.com.pl/centrum_narciarstwa_biegowego_wypozyczalnia.php

Na miejscu działa też szkoła narciarstwa biegowego. Jeśli chcecie nauczyć się biegać na nartach lub podszkolić technikę pod okiem instruktora, możecie umówić się na lekcję (tel: 502 525 564). O szkole przeczytacie tutaj:

http://www.spalona.com.pl/centrum_narciarstwa_biegowego_szkola.php

Wystarczy przejść na drugą stronę ulicy, gdzie jest polana z małą pętlą treningową (posiadającą nawet sztuczne oświetlenie). Tam również swój początek ma kilka tras. Mapę poglądową znajdziecie tutaj:

http://www.spalona.com.pl/mapa_tras_biegowych.php

  Trasy są oznaczone kolorami. Jeżeli dopiero zaczynacie przygodę z biegówkami, wybierzcie zieloną, a następnie czerwoną trasę.

Jagodna słonecznie

My wybraliśmy pętlę oznaczoną kolorem czarnym, która wymaga umiejętności podchodzenia pod górę, zjazdu i hamowania. Warto pamiętać, że trudność trasy mocno zależy od śniegu (niewielka warstwa świeżego puchu spowalnia jazdę, a zalodzenie powoduje, że robi się mniej bezpiecznie). Trasy najlepiej przygotowane są w weekend (okolicę obsługuje ratrak i skuter z urządzeniem do zakładania torów). Jeżeli chcecie spróbować czarnej trasy, ale nie czujecie się pewnie, możecie na początek zrobić jej odcinek – do leśnej chatki o okrągłych oknach, po czym wrócić tą samą drogą. Dla bardziej doświadczonych biegaczy, którym podejścia i zjazdy niestraszne – proponujemy całe 12km, a przy okazji zdobycie Góry Jagodnej (są jeszcze warianty: „Duża Jagodna – 14km i trasa „Sudecka” – 15km , których jeszcze nie sprawdziliśmy, ale wyglądają kusząco).

Jeśli przekonaliśmy Was do odwiedzenia Stacji Narciarstwa Biegowego Spalona, jeszcze przed wyjazdem z Leśnych Apartamentów sprawdźcie warunki na trasach biegowych i zaplanujcie wycieczkę:

http://www.spalona.com.pl/

Mamy nadzieję, że zachęciliśmy narciarzy zjazdowych do spróbowania swoich sił także na biegówkach. Jeśli pragniecie doświadczyć nieco ciszy i prawdziwej bliskości lasu, koniecznie spróbujcie! Również wytrawnych biegaczy narciarskich zapraszamy do eksplorowania okolic Leśnych Apartamentów. Z pewnością docenicie kameralną atmosferę i leśne otoczenie, a tras biegowych znajdziecie wokół bez liku. Góry Bystrzyckie to tylko jedna z możliwości!

Wolicie narty zjazdowe? Przygotowaliśmy ściągawkę o stokach w Zieleńcu (tuż obok Leśnych Apartamentów). Zajrzyjcie tutaj :

https://lesneapartamenty.wordpress.com/2018/01/15/przewodnik-dla-narciarzy/

Święta w Leśnych (tylko dla naprawdę wyluzowanych ;)

Dom i Ogród, Miejsca, Smaki

To będzie odrobinę rebeliancki post o tym, że nieidealne (i nieprzejedzone) Święta Bożego Narodzenia mogą być naprawdę fajne. O tym, że nie potrzeba wcale całej góry jedzenia, za to odrobina luzu i elastycznego podejścia do tradycji może pomóc przeżyć Święta w miłej atmosferze. Właśnie na takie Święta zapraszamy Was do Leśnych Apartamentów.

Święta wejście na wprost

Tak Leśne Apartamenty witają Świątecznych Gości

KULINARNE PRZEKONANIA – CZYLI CO MOŻE ZEPSUĆ HUMOR PRZED ŚWIĘTAMI

 „Będzie 12 potraw na Wigilię?”, „jakie ciasta upiec?” – już niedługo posypią się takie pytania od cioć, życzliwych koleżanek, mam i teściowych (albo wykiełkują samoistnie w naszych głowach). Zacznie się bieganina, kupowanie prezentów, robienie gigantycznych zakupów spożywczych, wielkie sprzątanie i godziny spędzone w kuchni… Na samą myśl o tym wszystkim macie ochotę zaszyć się w lesie? Zapraszamy! Nie namawiamy bynajmniej do porzucenia najbliższych – zabierzcie ich ze sobą 🙂 Czworonogi również są mile widziane!

Boże Narodzenie w Leśnych Apartamentach nie będzie idealne. Ale umówmy się – ono nigdy i nigdzie takie nie jest, choć wszyscy wiemy, jakie być powinno 😉 Polska tradycja i przekonania wyniesione z domu (doprawione sielanką rodem ze świątecznych reklam) stawiają poprzeczkę niezwykle wysoko – zwłaszcza kobietom (bardzo często to one czują się odpowiedzialne za świąteczne przygotowania). Dom wysprzątany na błysk i tonący w świątecznych dekoracjach, 12 własnoręcznie zrobionych potraw wigilijnych plus kilka dań świątecznych, parę blach ciasta… a później dieta – cud, żeby zdążyć schudnąć przed Sylwestrem.

Niektórzy próbują obrócić sytuację w żart, że najpierw jest „zostaw, to na Święta”, a później „jedz, bo się zepsuje”, ale… w kontrze zawsze pozostaje niepodważalne „lepiej, żeby zostało, niż by miało zabraknąć” 😉

JAKIE SĄ WASZE REALNE POTRZEBY?

Zachęcamy, abyście odbyli rodzinną naradę i ustalili, co dla każdego z Was jest ważne w świętowaniu Bożego Narodzenia. Może się okazać, że z potraw wigilijnych najważniejszy będzie opłatek i podzielenie się nim z najbliższymi, a reszta to tylko dodatek… Wybierając się do Leśnych Apartamentów, trzeba wykreślić kilka (zwłaszcza porządkowych) punktów z listy świątecznych przygotowań. Czy dostaniecie coś w zamian? Tak!

Dzieciaki na sankach

Dzieciaki w Leśnym Ogrodzie (fot. Marzena Rej-Brodowska)

 

Święta w Leśnych Apartamentach są bardzo „hyggeligt” – pełne bliskości i przytulności (czyli słynnego duńskiego „HYGGE”), kiedy najbardziej liczą się: wspólnie spędzony czas, swobodna, rodzinna atmosfera i ta odrobina specjalnego czaru, jaki spotkacie tylko w starych, klimatycznych domach pośród gór.

Zima drogowskaz i dom

Tędy do Leśnych Apartamentów…

Można dołożyć jeszcze coś ekstra, jak: prawdziwe zimowe ognisko, zjeżdżanie z górki na sankach, dobrą zabawę na nartach i snowboardzie, a może nawet… pierwszy śnieg w życiu Waszego Brzdąca?

Dzieciaki sanki

Zima lubi dzieci najbardziej na świecie (Fot. Marzena Rej-Brodowska)

„No dobrze, ale co z jedzeniem?” – wciąż słyszymy pytania od zatroskanych kobiet, które już prawdopodobnie mają w głowach wymienione powyżej: 12 wigilijnych potraw i świąteczne frykasy. Przyznajemy otwarcie – nie zapewniamy żadnego wyżywienia, kolacji wigilijnej również nie. Jak sobie radzą świąteczni Leśni Goście? Zazwyczaj korzystają z aneksów kuchennych w apartamentach i wspólnej kuchni (noże, deski i garnki są na miejscu), a że piekarnik jest jeden, a palników dostępnych „na głowę” też nieco mniej niż w domu… trochę odpuszczają 🙂 Przydaje się też odrobina kreatywności i „otwarta głowa”, o czym poniżej.

JAK SPĘDZIĆ ŚWIĘTA W LEŚNYCH APARTAMENTACH I NIE ZGINĄĆ Z GŁODU?

Wybierzcie z tradycyjnych 12 potraw wigilijnych te ulubione i zastanówcie się, jak je przygotować w Leśnych Apartamentach. Lubicie domowy barszcz z uszkami? Może przygotujecie uszka tydzień wcześniej (lub kupicie w sprawdzonym miejscu) i zamrozicie? Później można będzie je przewieźć w torbie termicznej i przechować w lodówce (lodówki udostępniamy w każdym aneksie kuchennym oraz we wspólnej kuchni). Do tego wystarczy spakować składniki na barszcz i ugotować go na miejscu. Dacie się pokroić za sałatkę śledziową? Przywieźcie składniki i już w Leśnych pokrójcie je na sałatkę 😉 Dzieciaki cały rok czekają na „kluski z makiem”? Spakujcie masę makową do pojemniczka, a w Leśnych ugotujcie do tego ulubiony makaron. Przepadacie za kompotem z suszu? Przywieźcie ze sobą suszone owoce i przyprawy, na pewno znajdziecie u nas garnek do ugotowania kompotu.

***

Skorzystajcie ze specjałów lokalnej kuchni w ramach obiadów. Zieleniec nie pozwoli Wam głodować 😉 Wybór jest spory! Możecie śmiało odwiedzić choćby restaurację Hanka (czynną do 16:00 w Wigilię i w godzinach 10:00-22:00 w pozostałe dni), albo wpaść na obiadokolację do ośrodka Agal Sport (który zaprasza w godzinach 16:00-16:45, po rezerwacji do godziny 11:00 tego samego dnia). Oba miejsca zostały „przetestowane” przez Leśnych Gości 🙂 Polecamy też choć jedną wizytę w Schronisku Jagodna na Przełęczy Spalona – (mimo konieczności dojazdu – 20 minut przy dobrych warunkach na drodze – naprawdę warto). W Wigilię Jagodna zaprasza do 16:00, a w Święta (25 i 26 grudnia) w godzinach 12:00-17:00. Przełęcz Spalona to również dobry kierunek dla amatorów biegówek – przy okazji można zwiedzić doskonałe trasy w Górach Bystrzyckich 🙂

omlet drwala

Omlet Drwala (fot. Schronisko PTTK Jagodna)

Zamiast 4 ciast zróbcie/kupcie jedno lub dwa – my polecamy zwłaszcza piernik lub ciasto czekoladowe, które można upiec nieco wcześniej (dobrze się przechowują) oraz pierniczki, które śmiało możecie zabierać ze sobą na stok w kieszeni kurtki (sprawdzony przepis już na początku grudnia na Leśnym Blogu). Boicie się, że to będzie za mało? Zabierzcie ze sobą śliwki w czekoladzie i nieco bakalii, które nie tylko osłodzą Święta, ale i dodadzą energii przed harcami na śniegu! I pamiętajcie, że w pogotowiu będzie czekał Leśny Kredens, gdzie za przystępną cenę będziecie mogli dokupić coś słodkiego (a także czeskie piwo na wieczornego grzańca).

Kredens

Zadbajcie o ciepłe napoje i rozgrzewające dodatki. W Leśnych znajdziecie różne herbaty i kawy ale warto zabrać ze sobą swoją  ulubioną, a także korzeń imbiru, goździki i cynamon (albo gotową „przyprawę do kawy”). Nic nie smakuje w górach tak wspaniale, jak żurawinowa herbata z imbirem nalana prosto z termosu albo gorąca kawa z korzennymi przyprawami.

Święta kubek piernik

Nie bójcie się niekonwencjonalnych pomysłów. Podpiekane jabłka i chleb lub kiełbaska z ogniska na kolację w Pierwszy Dzień Świąt? To brzmi jak pomysł na niezapomnianą przygodę 🙂

***

Nie przejmujcie się aż tak bardzo jedzeniem. Góry Orlickie i Zieleniec oferują tyle atrakcji, że z pewnością nie spędzicie całych Świąt przy stole. A gdy wrócicie do Leśnych Apartamentów po kilku godzinach na świeżym, górskim powietrzu, najprostszy posiłek będzie smakował wybornie 🙂

GDZIE ZASIĄŚĆ DO WIGILII?

Oczywiście, przy porządnym stole 🙂 Rezydenci Apartamentów Świerkowego i Modrzewiowego mają do dyspozycji prywatne jadalnie, ale także mniejsze apartamenty wyposażyliśmy w wygodne stoły i krzesła przy aneksach kuchennych (stołu nie ma jedynie w Pokoju Jagodowym i Dziupli). Większa grupa nocująca w kilku mniejszych apartamentach może wygodnie rozsiąść się w sali kominkowej – tuż obok dużej kuchni. Nie martwcie się o zastawę stołową – wszystko znajdziecie na miejscu.

Sala kominkowa

***

Zapraszamy Was na rodzinne Święta, podczas których nie przejecie się (choć za Schronisko Jagodna nie bierzemy odpowiedzialności 😉 ), za to będziecie mogli nacieszyć się sobą, górami i śniegiem, a to wszystko „na luzie” i w alpejskim klimacie 🙂

KOściółek Zieleniec Zima

Czeska Linia Maginota

Miejsca

Wędrując po Górach Orlickich, można się natknąć na dziwne betonowe budowle. To bunkry przeciwpiechotne, zbudowane w latach 30 przez ówczesną Czechosłowację.

Bunkier 2.0

Schron R-S 87 „Průsek”

Sieć bunkrów porównywana jest do słynnej Linii Maginota, zbudowanej przez Francuzów. Bunkry w Górach Orlickich, w okolicy Leśnych Apartamentów, ciągną się nieopodal granicy polsko – czeskiej, po czeskiej stronie. Znajdziecie je np. poniżej grzbietu łączącego Serlich z Orlicą, jednak bardzo polecamy Wam krótką wycieczkę do Czech i połączenie oglądania aż czterech bunkrów z wycieczką na Anenský Vrch – gdzie dodatkową atrakcją jest zbudowana w 2010r. wieża widokowa, z której rozciąga się wspaniała panorama.

Anensky Vrch Panorama

Szlak, który Wam proponujemy, jest częścią ścieżki edukacyjnej, która prowadzi z Panskégo Pola na Anenský Vrch.

JAK POWSTAŁY BUNKRY?

W latach 30 XXw. w Sztabie Głównym Armii Czechosłowackiej coraz częściej mówiło się o wojnie. Obszar Sudetów, należący do Czechosłowacji, zamieszkany był w dużej mierze przez Niemców, którzy (wspierani przez będącego już u władzy Adolfa Hitlera) optowali za przyłączeniem tego regionu do III Rzeszy Niemieckiej. Ten fakt, w połączeniu z polityką zbrojeń prowadzoną przez Niemcy, budził uzasadniony niepokój.

Oficerowie czechosłowaccy uznali, że należy wzmocnić granice państwa, aby odeprzeć ewentualną agresję. Zapadła decyzja o wybudowaniu sieci schronów przeciwpiechotnych. Schrony miały za zadanie odpierać atak nieprzyjaciela, dając czas rządowi Czechosłowacji na ewakuację, a strategicznemu sojusznikowi – Francji – na podjęcie działań mających wesprzeć obronę Czechosłowacji.

W marcu 1935r. należąca do Sztabu Dyrekcja Robót Fortyfikacyjnych rozpoczęła działania mające na celu zaprojektowanie i organizację budowy fortyfikacji. Skala prac miała być ogromna. Zaplanowano budowę 16000 schronów.  Do strzeżenia schronów mieli być kierowani specjalnie przeszkoleni, niezawodni żołnierze. Wojsko zatrudniało do budowy firmy zewnętrzne, wyłonione w przetargu. Jednocześnie, place budowy były nadzorowane przez skierowanych do tych zadań oficerów i ochraniane przez żołnierzy pograniczników.

W latach 1935-1938 w Czechosłowacji wybudowano ok. 10000 schronów, w tym 250 schronów ciężkich. Czesi nigdy nie wykorzystali potencjału nowo wybudowanych bunkrów w walce.

Jesienią 1938r. w Monachium odbyła się konferencja, podczas której Francja, Anglia i Włochy, w ramach realizowanej polityki ustępstw wobec Hitlera, wyraziły zgodę na rozbiór Czechosłowacji i przejęcie przez III Rzeszę części jej terytorium. Zdradzeni przez dotychczasowych sojuszników Czesi nie zdecydowali się na samotny zbrojny opór wobec wojsk niemieckich.

W ten oto sposób bunkry stały się własnością III Rzeszy, a niektóre z nich posłużyły jako poligon doświadczalny przed atakiem Wehrmachtu na… umocnienia francuskie na słynnej Linii Maginota.

BUNKRY DZIŚ

Większość schronów zachowało się do dnia dzisiejszego. Ich ponure sylwetki można zobaczyć dziś podczas górskich wycieczek po Sudetach. Bunkry w Górach Orlickich zachowały się w bardzo dobrym stanie. Niektóre są pod opieką czeskich miłośników historii, którzy w ramach utworzonych stowarzyszeń dbają o schrony.

Wzdłuż wybranego przez nas szlaku stoją aż cztery bunkry (w pobliżu, niedaleko parkingu, jest jeszcze jeden). Trzeba przyznać, że schrony, nawet oglądane tylko z zewnątrz, robią duże wrażenie. Dodatkowym atutem są tablice informacyjne w języku czeskim, polskim i angielskim, tworzące ścieżkę edukacyjną.

Naucna stezka

Można tam zobaczyć stare zdjęcia i przeczytać o wielu ciekawostkach związanych z budową bunkrów. Przy odrobinie szczęścia niektóre bunkry można zwiedzać z przewodnikiem, jednak nie jest to codzienność.

Bunkier położony najbliżej parkingu, po lewej stronie szlaku na Anenský Vrch, to RS 88 „Mlazi”. Od szlaku oddzielają go drzewa, dlatego trzeba być uważnym, aby go nie przegapić. Podczas jednej z kilku wycieczek na Anenský Vrch tylko raz udało nam się obejrzeć wnętrze bunkru RS 88, który jest pod opieką stowarzyszenia o nazwie PŘÁTELÉ BETONOVÉHO OPEVNĚNÍ „MLÁZÍ“ o.s. (Przyjaciele Betonowego Fortu „Mlazi”). Wnętrze schronu zostało przekształcone w swoiste muzeum. Mieliśmy okazję zobaczyć pociski, hełmy, plecaki, radio i wiele innych eksponatów z czasów II wojny światowej.

w chełmofonie

We wnętrzu schronu R-S 88 „Mlazi”

Przewodnik chętnie opowiadał też, w jaki sposób miał funkcjonować bunkier, jakie rozwiązania techniczne zastosowano (widzieliśmy wieżę obserwacyjną, a także ówczesny cud techniki – toaletę, z której nieczystości były wyprowadzane na zewnątrz). Mimo bariery językowej (przewodnik posługiwał się językiem czeskim, my – polskim) zdołaliśmy podjąć zajmującą dyskusję na temat zdradzenia Czechosłowacji przez zachodniego sojusznika – Francję, co doprowadziło do oddania przez Czechów ziem sudeckich bez walki.

Niestety, zwiedzanie bunkru nie jest dostępne zawsze. Nasz przewodnik, zapytany, kiedy można będzie jeszcze zwiedzać bunkier, był w stanie pokazać nam grafik dyżurów zaledwie na kilka dni do przodu.

***

Podczas dalszej drogi mijamy kolejny schron. To R-S 87 „Průsek” (stojący po prawej stronie szlaku, dobrze widoczny), zaopatrzony w tablicę informacyjną. Schron można również okazjonalnie zwiedzać wewnątrz.

bUNKIER 2

Schron R-S 87 „Průsek”- widok od strony szlaku

Pozostałe schrony znajdują się w obrębie wierzchołka Anenskego Vrchu. Na szczycie znajduje się również tablica przedstawiająca stare zdjęcia wież i innych budynków (Kaplica św. Anny), które niegdyś stały w tym miejscu.

Tablica wieże

Anenský Vrch – tablica edukacyjna na szczycie

Jest też ona – wieża widokowa z 2010r.! Góry Orlickie słyną z pięknych lasów, jednak rozległe widoki (ze względu na lasy właśnie) nie są oczywistością. Wysokość Anenskego Vrchu (992m.n.p.m.) nie jest wprawdzie imponująca, ale postawiona na szczycie w 2010r. wieża widokowa rekompensuje to z nawiązką – widoki są bajeczne, zwłaszcza o zachodzie słońca.

Zapad

Zachód słońca widziany z wieży na Anenským Vrchu

Na koniec pozostaje pokonanie schodów w dół…

schody

Ażurowa konstrukcja wieży widokowej

…i krótki spacer – ze szczytu schodzimy tą samą drogą na parking. Stąd już tylko 20 minut jazdy samochodem do Leśnych Apartamentów.

WSKAZÓWKI DOJAZDU

Z Leśnych Apartamentów wyjeżdżamy na drogę główną, skręcając w lewo. Następnie jedziemy za drogowskazem na Międzylesie. Mijamy Lasówkę. W Mostowicach skręcamy w prawo na most i przekraczamy granicę. Na najbliższym skrzyżowaniu skręcamy w lewo. Jedziemy prosto, aż do drogowskazu, gdzie skręcamy w prawo, kierując się na miejscowość Říčky i rozpoczynamy podjazd pod górę. Auto zostawiamy na leśnym parkingu, oznaczonym jako: „Parkoviště Mezivrší”.

To pierwszy, ale z pewnością nie ostatni post dotyczący linii czeskich umocnień z lat 30 ubiegłego wieku. Mamy nadzieję, że udało nam się Was zaintrygować i zachęcić nie tylko do wycieczki, ale też do własnych poszukiwań co ciekawszych obiektów militarnych z tego okresu.

Informacje zawarte w poście pozyskaliśmy z ust przewodnika po schronie R-S 88, tablic stojących na ścieżce edukacyjnej oraz z zakamarków Internetu podanych poniżej:

Ogródek na parapecie – domowa uprawa kiełków

Inspiracje, Smaki, z dziećmi

Dziś będzie prosty przepis na pokonanie tęsknoty za lasem, za zielenią i za naturą… bez wychodzenia z domu (no dobrze, mała wycieczka na zakupy może okazać się konieczna). Niedobór słynnej „witaminy N” można wyrównać niewielkim nakładem środków – potrzebujemy kontaktu z maleńkim, zielonym życiem rozwijającym delikatne listki w naszym własnym ogródku.

Niezależnie od tego, czy mieszkacie na wsi czy w wielkim mieście, możecie zaprosić naturę do domu. Ogródek można uprawiać nawet na 10 piętrze wieżowca. Nie potrzeba nawet balkonu! Wystarczy słoneczny parapet i można uprawiać najróżniejsze kiełki. Polecamy wszystkim, zwłaszcza, jeśli macie kilkuletnie dzieci – po prostu MUSICIE spróbować 😀 Codzienne podglądanie, jak z nasionka kiełkuje i rośnie zielona roślinka, to fascynujące zajęcie. Różnica między porankiem a wieczorem może naprawdę zaskoczyć!

Kiełki uni

W Leśnej Ekipie mamy prawdziwych kiełkowych świrów, którzy uprawiają mini – ogródek już od kilku miesięcy (a jego mobilną część przywożą czasami do Leśnych…). Poniższe rady płyną zatem z naszego prywatnego doświadczenia i u nas się sprawdziły. Dodatkowo dla potrzeb artykułu zebraliśmy nieco informacji na temat witamin i innych zdrowych substancji zawartych w kiełkach (źródła podajemy na końcu).

ZIEMIA

Pewnie większość z Was uprawiała kiedyś rzeżuchę na odrobinie waty lub gazy. Ostatnio modne są też specjalne kiełkownice. My jednak uważamy, że nie ma prawdziwego ogródka bez prawdziwej ziemi i polecamy uprawy właśnie na takim podłożu. Może to być tzw. ziemia uniwersalna ze sklepu ogrodniczego. Bardziej wymagający mogą wybrać wersję „eko-bio”.

 

POJEMNIKI

Próbowaliśmy różnych rozwiązań – każde ma swoje wady i zalety:

Szklane słoje (bez przykrywki!) – kiełkom nie grożą przeciągi, a zielone roślinki w szkle pięknie wyglądają. Dodatkowym walorem edukacyjnym jest możliwość obejrzenia korzeni roślinek rosnących blisko ścianki naczynia. Minusem jest utrudnienie przy „żniwach” – ciężko dobrać się do kiełków nożyczkami. Dodatkowo należy zrobić drenaż z kamyczków na dnie słoika i dopiero na to położyć warstwę ziemi. Słojów nie przykrywamy, ponieważ kiełki muszą mieć dostęp do świeżego powietrza, aby nie spleśniały.

Kiełki

Emaliowane miseczki – znalezione w najciemniejszym kącie piwnicy 🙂 Są doskonałe – dość płaskie, wygodne do przenoszenia, pełne rustykalnego uroku. Umożliwiają ścięcie kiełków nożyczkami. Podobnie jak w przypadku słojów, konieczne jest zrobienie drenażu. Miseczki świetnie się sprawdzą, jeśli zamierzacie zabrać ze sobą ogródek na urlop 😀

DSC02339

Doniczki z otworami + podstawki – wymagają nasypania większej ilości ziemi (aby do nasion docierały promienie słońca), za to robienie drenażu przestaje być koniecznością, a nożyczki mają dobry dostęp do podrośniętych kiełków.

NASIONA

Kupując nasiona na kiełki, najbezpieczniej wybrać takie z ekologicznej hodowli. Mamy wtedy pewność, że są one wolne od pestycydów i konserwantów.

posiane

Rzeżucha – łatwo dostępna, powszechnie znana. Kiełkuje szybko, pierwsze zbiory można mieć już po 4-5 dniach. Ma ostry smak, jest świetna do kanapek. To źródło witamin A i C, beta-karotenu, a także żelaza, wapnia i magnezu. Zawarta w niej siarka wzmacnia włosy i paznokcie. Rzeżucha uprawiana na ziemi jest bogata w jod.

Rzodkiewka – potrzebuje nieco więcej czasu, aby wyrosnąć (6-7 dni). Kiełki smakują trochę jak różowe rzodkiewki, które kupujemy w warzywniaku. Są doskonałe do kanapek, do twarożku i do sałatek. Ze względu na dość duże listki nie polecamy siania rzodkiewki w słoikach (ziemia pod liśćmi lepiej utrzymuje wilgoć i w słoju istnieje ryzyko rozwinięcia się pleśni). Kiełki rzodkiewki zawierają witaminy A, B, C, E i H. Są wyjątkowo bogate w witaminę C, dlatego wzmacniają odporność i pomagają w wyleczeniu przeziębień. Stanowią też źródło wapnia, magnezu i fosforu.

Kozieradka – kiełki o specyficznym zapachu, ale mają swoich zwolenników. Potrzebują co najmniej tygodnia czasu, zanim odpowiednio wyrosną. Pasują do surówek, sałatek i kanapek. Źródło witamin A, B, C i D oraz żelaza, fosforu i potasu. Wspomagają oczyszczanie organizmu.

Buraki – duże nasionka, z których wyrastają nieco rachityczne kiełki. Na zbiory trzeba czekać prawie 2 tygodnie. Dla koneserów – nagrodą za cierpliwość jest piękny buraczkowy kolor łodyżek 😉 A niewidzialnym bonusem są witaminy A, B1 i C oraz żelazo, magnez, miedź, mangan oraz kobalt (niezbędny przy leczeniu anemii).

To dopiero początek… Może skusicie się na delikatne kiełki lucerny lub słonecznika, a może poeksperymentujecie z brokułem, fasolą mung albo koniczyną?

UPRAWĘ CZAS ZACZĄĆ

Kiedy macie już pojemniki z ziemią i nasiona, możecie zakładać ogródek! Ziemię należy dość solidnie zwilżyć wodą, a następnie wysypać na nią nasiona. Można delikatnie docisnąć nasionka do ziemi, jednak nie zasypujemy ich. Doniczki trzymamy w słonecznym miejscu (np. na parapecie) i codziennie zaglądamy do naszego ogródka, obserwując wzrost roślinek. Ciekawym pomysłem jest codzienne fotografowanie ogródka – to fajna pamiątka i świetny materiał edukacyjny.

posiane 2

Codzienna obserwacja to też okazja do oceny kondycji kiełków i odpowiedzi na ich potrzeby. Jeżeli widzimy, że ziemia wyschła, ostrożnie podlewamy niewielką ilością wody (można użyć spryskiwacza). Jeśli natomiast zauważamy, że liście naszych kiełków są wilgotne dłuższy czas, staramy się przewietrzyć uprawę, aby kiełki nie spleśniały. Warto w tym miejscu podkreślić, że delikatne korzonki kiełków są białe i włochate i nie należy ich uznawać za pleśń (korzonki mają wyraźną strukturę – korzeń główny i odchodzące od niego cienkie „włoski”, zaś niepożądany pleśniowy gość tworzy bezładną „chmurkę” niczym odrobina waty cukrowej).

Kiedy wielkość i kondycja kiełków są satysfakcjonujące, doniczkę/słoik/miseczkę można przenieść na stół i dodawać do kanapek, surówek i wszędzie, gdzie macie ochotę.

***

Podczas przygotowywania posta korzystaliśmy z następujących źródeł:

Dlaczego kiełki są takie zdrowe?

Kiełki to samo zdrowie

***

Liczymy, że wraz z dzieciakami połkniecie „ogrodniczego bakcyla”, a przy okazji wzbogacicie swoją dietę o zielony, smaczny i zdrowy dodatek. Z ogrodniczym pozdrowieniem – Leśna Ekipa.

 

 

Leśny Tydzień Błota – na dobry początek wakacji

Dom i Ogród, Góry i Las, Miejsca, z dziećmi

Pamiętacie dziecięce zabawy w kałużach? Bieganie boso po trawie? Grzebanie patykami w ziemi, wspinaczki na drzewa, struganie łuków, budowanie szałasów? Chcecie zobaczyć Wasze dzieciaki zamieniające się w wulkany radości? Wskoczycie z nami do błota i dacie się ponieść?

Tydzień błota

Zapraszamy na wspólne świętowanie Leśnego Tygodnia Błota! Międzynarodowy Dzień Błota przypada 29 czerwca. My fiestę rozpoczniemy już 23 czerwca i przez ponad tydzień, w ramach odbywających się u nas Leśnych Warsztatów Kreatywnych, będziemy celebrować Wielki Zachwyt Błotem, wygłupiać się i troszkę brudzić 🙂

błotne rzeźby
Mamy sporo miękkiego, naprawdę pięknego błota, wielki ogród otoczony lasem i ogromną ochotę na wspólne wariactwa. Dla chętnych rodziców z dziećmi będziemy organizować PIESZE WYPRAWY PO BŁOTO, z wędrówką dnem górskiego strumienia, nieopodal Leśnych Apartamentów (zabierzcie ze sobą kalosze).

leśne strumyki 2

Wieczorami zapraszamy na filmowe dobranocki i wspólne ogniska. Wszyscy, którzy wybiorą się do nas w okresie Błotnego Tygodnia, otrzymają specjalny Błotny Rabat na nocleg u nas.

Pachnąca pościel

Jest to drugie takie wydarzenie w Leśnych Apartamentach. Zainspirowała nas do tego niecodziennego świętowania twórczyni cudownego bloga Wielki Zachwyt– Basia Zamożniewicz. A słowa „Podobno im brudniejsze nogi, tym szczęśliwsze serce” są mottem tej imprezy ♥

Gdzie będziemy spać?
W kilku komfortowo urządzonych apartamentach i pokojach (szczegóły na naszej stronie www.lesneapartamenty.pl).

Co będziemy jeść?
Nie oferujemy wyżywienia, ale wszystkie nasze apartamenty są wyposażone w aneksy kuchenne.

aneksy kuchene Leśne apartamenty

Dodatkowo tuż obok sali kominkowej znajdziecie dużą wspólną jadalnię z wyjściem na taras 🙂 Kawa latem na tym tarasie smakuje najlepiej!

Śniadaniowy raj

Czy będziemy mogli po zabawach/ błotnych szaleństwach skorzystać z pralki?
Tak, mamy pralkę dla gości. Udostępniamy ją bezpłatnie.

Czy macie jeszcze jakieś udogodnienia dla dzieci?
3-4 razy w tygodniu prowadzimy warsztaty kreatywne dla dzieci – teatralne, kulinarne, przyrodnicze, terenowe i oczywiście błotne 😍

Lesne warsztaty kreatywne

Tam Mali Leśni Goście mają okazję poznać koleżanki i kolegów. Po warsztatach dzieciaki chętnie oddają się swobodnej zabawie w naszym ogrodzie.

Dzień Dziecka
Mamy duży, ogrodzony teren, a na nim boisko do gry w siatkówkę/badmintona. Leśna część ogrodu tworzy naturalny plac zabaw. Powiesiliśmy tam kilka wygodnych hamaków, a nieopodal taśmę slack – line do ćwiczenia równowagi. Tuż koło piaskownicy zbudowaliśmy „małe Bullerbyn” – trzy kolorowe domki dla dzieci. W Piwnicach Strażnicy, tuż obok biblioteki, znajdziecie bawialnię dla najmłodszych i salę gier planszowych (wypożyczamy je na miejscu – bezpłatnie).

Gdzie będziemy spali?
W komfortowo urządzonych Leśnych Apartamentach. Więcej informacji i zdjęcia oraz rozkład pokoi znajdziecie na naszej stronie www.lesneapartamenty.pl

Łóżka

Ile to kosztuje?
Udział w Leśnych Warsztatach Kreatywnych i innych błotnych atrakcjach jest bezpłatny.

Nocleg w Leśnych Apartamentach – wg. cennika:
– 65zł/doba/osoba dorosła
– 40 zł/doba/dziecko pow. lat 3.
– Dzieci do lat 3. gościmy bezpłatnie 🙂

Przy rezerwacji, na hasło „Leśny Tydzień Błota” oferujemy Specjalne Błotne Zniżki 🙂

Podczas całego Leśnego Tygodnia Błota będziemy prowadzić zbiórkę karmy dla jeżyków z Ośrodek Rehabilitacji Jeży „Jerzy dla Jeży” w Kłodzku. Jeżyki szczególnie chętnie jedzą karmę dla kociąt, np. Whiskas junior (z kurczakiem) albo suchą karmę Royal Canin Babycat lub Kitten 34 lub 36 :). Patronem akcji jest Jeż Kazimjeż, którego wizerunek widzicie poniżej.

jeż kazimjeż

Rezerwacje:
lesneapartamenty@interia.eu

(+48) 783 883 430
(+48) 512 474 176

P.S. A co z Mundialem?
Specjalnie dla tych gości, którzy bez oglądania piłkarskich zmagań nie wyobrażają sobie najbliższych tygodni, uruchamiamy najmniejszą w Polsce Piwniczną Strefę Kibica (sala kominkowa wyposażona w duży telewizor).

sala kominkowa

Tu można będzie swobodnie i grupowo przeżywać sportowe emocje. W razie w. dysponujemy również apteczką 🙂

Zabawa? Naturalnie!

Dom i Ogród, Góry i Las, Inspiracje, z dziećmi

Wakacje to czas, który z chęcią spędzamy bliżej natury. Wyjeżdżamy w góry lub nad morze, spacerujemy po lesie. Może warto już wcześniej wykorzystać popołudnia i weekendy na kontakt z przyrodą?

Las koło Polanicy

Można wybrać się na spacer do pobliskiego lasu lub parku albo zaplanować weekend za miastem. Koniecznie przynieście też trochę „skrawków natury” do domu. Doskonale nadadzą się do zabawy podczas deszczowej pogody!

Patyki, szyszki i kawałek sznurka zamiast drogich zabawek ze sklepu? Niekoniecznie „zamiast”, ale… dajcie szansę ręcznie wykonanym zabawkom! A najlepiej… przygotujcie je samodzielnie – razem z dziećmi. Poniżej znajdziecie pomysły na wspólną zabawę, a jednocześnie pracę twórczą opartą na kontakcie w przyrodą. Gwarantujemy, można je realizować zarówno z przedszkolakami, jak i dziećmi w wieku szkolnym. Wypróbowaliśmy te twórcze zabawy podczas prowadzonych u nas Leśnych Warsztatów Kreatywnych. Tam obok siebie zasiadały trzylatki i poważni gimnazjaliści. Każdy uczestnik realizował się artystycznie na własny sposób, adekwatnie do swojego wieku, wyobraźni i zdolności manualnych. Warsztaty bardzo się podobały i w tym roku planujemy ich kontynuację (wzbogaconą o kolejne, świeże pomysły). Tymczasem zachęcamy do zabawy naturalnymi materiałami już w domu, w ogrodzie i na balkonie. Wystarczy podczas wycieczki do lasu pozbierać nieco szyszek i patyków.

Pomysł I: BUDUJEMY STATECZKI Z KORY I TRATWY Z PATYKÓW

Upalnych dni nie brakuje, można z przyjemnością oddać się konstruowaniu obiektów pływających i testowaniu, czy nasze statki i tratwy faktycznie unoszą się na wodzie. Wykorzystajcie słoneczne popołudnie i otwórzcie małą „prywatną stocznię”! Zabawa pozwala kreatywnie spędzić czas, a przy okazji zobaczyć na własne oczy, jak działają prawa fizyki 🙂

Potrzebujemy: kawałków kory, dobrze wysuszonych patyków długości 10-20 cm (suche patyki łatwo połamiemy na odpowiednie kawałki), sznurka, nożyczek (do cięcia sznurka oraz takich ostro zakończonych – do zrobienia dziurki pod maszt), dość dużych listków, kawałków materiału lub papieru na żagle i flagi. Nieodłączny jest też zbiornik wodny – w minimalistycznej wersji wystarczy zwykła miska lub duży garnek.

11 Ewa łodka 1

W zależności od czasu i chęci możemy wykonać proste łódeczki z kory z masztem i żaglem, albo duże okręty lub tratwy z patyków połączonych sznurkiem, o różnym stopniu skomplikowania i estetyki. Nieodłącznym i oczekiwanym (a także bardzo ekscytującym) elementem zabawy jest „wodowanie” stateczku lub tratwy w misce, miednicy lub wanience dziecięcej. Utrzyma się na wodzie czy zatonie? Czy konieczne będą poprawki? Wodowaniu często towarzyszą okrzyki radości, bo „łajba” utrzymała się na powierzchni i z gracją dryfuje w miednicy. Jeśli tonie, trzeba szybko spieszyć na ratunek – statkowi i konstruktorowi. Natychmiastowe wyłowienie „wraku” i szybkie zaangażowanie dziecka we wprowadzenie ulepszeń konstrukcyjnych pozwoli uniknąć niepotrzebnych łez (zwłaszcza u maluchów).

Zabawa jest najprzyjemniejsza w gorący dzień, na świeżym powietrzu. W leśnym otoczeniu można ją poprzedzić wspólnym zbieraniem kawałków kory i patyków. Wybierajcie te dobrze wysuszone, a nawet odrobinę spróchniałe w środku (są suche i podejrzanie lekkie, świetne do pływania po powierzchni wody). Jeśli materiał do budowy został zgromadzony wcześniej, można bawić się w pomieszczeniu. Trzeba tylko liczyć się z bałaganem i mokrą, śliską podłogą (warto podłożyć pod miskę duży ręcznik). Gotowe łódki można zabrać na spacer.

11 Maja łodka 1

My wybraliśmy się nad pobliski strumień, gdzie podarowany nam przez uczestniczkę warsztatów stateczek pływał na odgrodzonym tamą z kamyków „akwenie”.

11 Maja łodka

Pomysł II: BUDUJEMY WIOSKĘ LEŚNYCH SKRZATÓW

Skrzaty są malutkie. Potrzebują zatem małych domków. Można zbudować całą wioskę! Włączmy wyobraźnię! Wymyślmy nazwę wioski. Ustalmy, jakie skrzaty w niej zamieszkają. Czym się zajmują? Czy są górnikami w pobliskiej skrzaciej kopalni złota? A może uprawiają jagodowe krzaczki nieopodal? Jak mają wyglądać domki? Zabawa niezwykle rozwija wyobraźnię (podczas „prac konstrukcyjnych” – również tę przestrzenną).

W5

Potrzebujemy: patyków, kawałków kory, nożyczek, sznurka naturalnego (dratwy), liści. Jeśli budujemy we własnym ogrodzie, możemy ewentualnie zastosować bibułę, papier i tekturę (np. na tabliczkę z nazwą), a także kawałki tkanin, które po jakimś czasie uprzątniemy.

20170827_104930Budynki w wiosce mogą mieć różną konstrukcję. Można wbijać patyki w ziemię, albo układać je w kwadrat jedne na drugich. Warto próbować nowych rozwiązań i stawiać konstrukcje metodą prób i błędów! Wioskę skrzatów budujemy podczas spaceru do lasu, w ogrodzie lub na działce. Świetnie komponuje się z naturalnym otoczeniem.

20170827_104946

Zależnie od czasu, jakim dysponujemy, a także wieku i zaangażowania dzieci, można poprzestać na dwóch – trzech domkach lub „zaszaleć” i zrobić solidne skrzacie miasteczko ogrodzone murem obronnym z szyszek i patyków.

Temat leśnych skrzatów, elfów i driad można kontynuować w domu, organizując dla siebie i dzieciaków wieczór przebierańców. Przydadzą się kredki do twarzy, drobne elementy roślinne (na przykład gałązki modrzewia lub polne kwiaty na wianki) oraz ubrania w barwach ziemi i leśnej roślinności. Dajcie się porwać wyobraźni! Dorośli też mogą, a nawet powinni się przebrać 🙂 W końcu w każdym z nas mieszka „wewnętrzne dziecko”. A może nawet leśna rusałka?

Driada bloggg

Pomysł III: MALUJEMY PRZYPRAWAMI.

Czasami warto podebrać jakiś drobiazg z kuchni i wykorzystać do pracy twórczej z dziećmi. Świetne będą na przykład przyprawy. Zabawa angażuje niemal wszystkie zmysły, a niecodzienna technika plastyczna – „poszerza perspektywę” i inspiruje.

11 Ewa przyprawy MAŁE

Potrzebujemy: kartki papieru, najlepiej z bloku technicznego (wcale nie musi być biała!), kleju „magic”, przypraw (przykłady przedstawię poniżej), talerzyków lub miseczek.

Na dobry początek można wysypać przyprawy na talerzyki. Dzieci chętnie poznają świat wszystkimi zmysłami. Pozwólmy im zatem powąchać, dotknąć i spróbować przypraw (byłabym ostrożna z pieprzem czy ostrą papryką, ale tymianek, majeranek, oregano, bazylia, słodka papryka, kurkuma, a nawet cynamon były używane przeze mnie na warsztatach i obyło się bez ofiar). Bardzo przyjemne jest dotykanie drobno mielonych przypraw i przesypywanie między palcami. Spróbujcie sami! Następnie można przystąpić do malowania. Smarujemy klejem fragment kartki, który chcemy pokryć danym kolorem, zasypujemy określoną przyprawą, nadmiar zsypujemy z powrotem na talerzyk. Znowu nakładamy klej, sypiemy inną przyprawę w wybranym kolorze i tak do uzyskania barwnego „obrazu”.

Kiedy malowaliśmy przyprawami w Leśnym Ogrodzie, dzieci często miały ochotę ozdobić dodatkowo rysunek listkiem lub kwiatkiem.

11 Ewa PRzyprawy 1 MAŁE

Dlatego dopowiadamy: klej „magic” świetnie radzi sobie z przytwierdzaniem świeżo zerwanych liści i kwiatów do kartki papieru. Można to wykorzystać także jako osobną technikę plastyczną!

Pomysł IV: ROBIMY SZYSZKOSTWORY

Szyszki są świetną podstawą do zmajstrowania leśnych ludzików i zwierzątek. Nieźle nadają się też do tworzenia obrazów na zasadzie mozaiki. Zabawa motywuje, aby dowiedzieć się nieco więcej na temat otaczającej przyrody. A przede wszystkim – rozwija wyobraźnię i zdolności manualne.

szyszko 2

Potrzebujemy: szyszek z różnych drzew (my używaliśmy szyszek z dwóch gatunków sosny, a także świerkowych i modrzewiowych), kleju „magic”, nożyczek, kolorowego papieru i bibuły, sznurka, pisaków. Można też posiłkować się plasteliną oraz klejem na gorąco z pistoletu (to ostatnie wymaga sporej uwagi, aby się nie poparzyć, ale uważamy, że w przypadku zabawy z jednym lub dwójką spokojnych dzieci – można zaryzykować). Dodajmy, że w przypadku tworzenia stwora z jednej szyszki, klej na gorąco naprawdę nie jest potrzebny.

leśny krasnal

Zanim przystąpimy do radosnego procesu tworzenia, trzeba przygotować materiał. To sama przyjemność! Wspólne zbieranie szyszek w lesie, parku lub ogrodzie to wspaniała zabawa. Następnie dobrze jest szyszki wysuszyć i można przystąpić do dzieła. Możemy się bawić w zaciszu ogrodu lub na działce, ale równie dobrze – w pomieszczeniu. Ciekawym eksperymentem jest zanurzenie wysuszonej uprzednio szyszki w wodzie. Spróbujcie i cierpliwie (około godziny) poczekajcie na efekty! Warto też opowiedzieć dzieciom, do czego służą szyszki, jakie gatunki drzew wykształcają długie i chude szyszki, a które – te okrągłe i pękate. Można się posiłkować albumem przyrodniczym albo wspólnie zajrzeć do Internetu. Ważne, że później książki i komputer idą na bok, a my pracujemy z darami lasu, tworząc jeże, krasnoludki, sówki i inne szyszkostwory. Nauka nauką, ale liczy się także dobra zabawa i… kreatywność!

Mamy nadzieję, że dostarczyliśmy Wam nieco inspiracji i końcówka roku szkolnego będzie dla Was równie „naturalna”, jak wakacje. A jeśli gdzieś, w wielkim mieście, zatęsknicie za górskim lasem, śmiało rezerwujcie pobyt w Leśnych Apartamentach. Tutaj inspiracje i naturalne materiały są zawsze w zasięgu wzroku! Z pewnością będziemy je wykorzystywać podczas Warsztatów Kreatywnych, które będą się odbywać przez całe wakacje.

Jagodowe Lato

Dom i Ogród, Góry i Las, Miejsca

Co łączy japońską wyspę Honsiu, południową Grenlandię, góry Ałtaj, Półwysep Skandynawski, Islandię i Góry Orlickie? We wszystkich wymienionych miejscach rośnie niepozorna roślina o wspaniałych właściwościach. To borówka czarna, popularnie zwana czarną jagodą. Ta niewielka wzrostem krzewinka, o łodygach ukrytych pod ziemią (tzw. kłączach), słynie z dobroczynnego działania na ludzki organizm. W Leśnych Apartamentach przez prawie całe wakacje można zajadać się jagodami, nazbieranymi w otaczających je lasach (kilka krzaczków znajduje się nawet w naszym Leśnym Ogrodzie). Postanowiliśmy zatem poczytać trochę o borówce czarnej i zapewnić Wam, drodzy Leśni Goście, nieco ciekawych informacji.

jagody

Borówka czarna lubi klimat umiarkowany, występuje więc w Europie (za wyjątkiem jej południowych krańców), północnej i środkowej Azji, a także w wielu częściach Ameryki Północnej. W Polsce czarną jagodę można spotkać zarówno w górach, jak i na nizinach. Z Leśnych Apartamentów jest ok. 5-10 minut drogi do prawdziwego Jagodowego Eldorado.

Tak zdrowe, że aż trudno uwierzyć!

Przez dłuższy czas pałaszowaliśmy popularne jagody dlatego, że są po prostu niewyobrażalnie smaczne. Tymczasem, te wspaniałe owoce są również bardzo zdrowe, czasami bywają lekiem na „całe zło”, przynajmniej to ukryte w jelitach 😉 I tak borówki czarne, zwane jagodami:

  • Mają w składzie witaminę A i C, witaminy z grupy B, a także sole mineralne i karotenoidy. W dodatku, dzięki zawartości przeciwutleniaczy, pomagają chronić przed nowotworami.
  • Regulują pracę układu pokarmowego. Na biegunki polecane są suszone owoce (lub napary z liści), na zaparcia sprawdzą się surowe. Wydaje nam się, że na jedno i drugie dobrze działają owoce pasteryzowane z odrobiną cukru i przechowywane w słoiczkach (przepis poniżej), ale nie mamy na to naukowego potwierdzenia.
  • Korzystnie wpływają na wzrok. Dlatego jagody, jak i preparaty na ich bazie, są szczególnie polecane osobom długotrwale pracującym przy komputerze.
  • Poprawiają pracę układu krwionośnego, rozszerzając naczynia wieńcowe i uszczelniając naczynia włosowate.
  • Mają liście, które obniżają poziom cholesterolu i poziom cukru we krwi (można stosować napary).

Myjcie jagody przed zjedzeniem!

Piękne, granatowe (nie oszukujmy się, czarne jagody są tak naprawdę granatowe!) owoce aż się proszą, aby zjeść je zaraz po zerwaniu z krzaczka. Tymczasem grozi to zakażeniem bąblownicą. To groźna choroba pasożytnicza, którą wywołuje tasiemiec wieńcogłowy (bąblowiec). Chorobę tę najczęściej roznoszą lisy. Dlatego też zalecane jest mycie owoców lasu (czarnych i czerwonych borówek, a także poziomek) w ciepłej wodzie. Nie słyszeliśmy, aby w bąblowiec był szczególnie popularny akurat w Górach Orlickich. Po prostu polecamy mycie leśnych owoców zawsze i wszędzie. To tak niewiele, a chroni przed paskudną chorobą.

Jagodowe potrawy – naszych 5 faworytów

  • Omlet kukurydziany z jagodami – szybki w przygotowaniu, pyszny posiłek, który pałaszujemy zarówno latem (ze świeżymi owocami), jak i zimą (wtedy korzystamy z jagód ze słoiczka). Przepis na omlet znajdziecie na Leśnym Blogu, w poście o ciepłych śniadaniach dla miłośników białego szaleństwa (TUTAJ).

omlet gotowy 2 małe

  • Pierogi z jagodami – pracochłonne, ale fenomenalne danie. Tajemnicą sukcesu dla początkujących jest użycie mrożonych jagód (nie puszczają soku podczas nadziewania pierogów). Najlepsi potrafią zrobić takie pierogi również ze świeżych owoców. Kiedyś z pewnością pokusimy się o zamieszczenie przepisu na Leśnym Blogu.
  • Lody z jagodami – zarówno tradycyjne waniliowe lub czekoladowe ze świeżymi owocami, jak i sorbetowe – jagodowe 2w1.
  • Racuchy Jagodne – ogromne, polane śmietaną, posypane grubą pierzyną jagód – spałaszujecie je niedaleko Leśnych Apartamentów – w Schronisku Jagodna (a jakże!) 🙂
  • Jagodzianki – bułeczki drożdżowe z jagodami. Czasami zaopatrujemy się w to dobro w piekarni „Precel” w Dusznikach Zdrój (przy okazji kupujemy fenomenalne chleby). W przypływie weny pieczemy drożdżowe muffinki, które udają jagodzianki.
  • Jagody… i już – zbieramy, myjemy w ciepłej wodzie i wcinamy bez jakichkolwiek dodatków. Najlepsze są po kilku słonecznych dniach, wtedy naprawdę nie trzeba ich dosładzać.

Jagodowe Lato w środku zimy

Miłośników przetworów zapraszamy do Leśnych Apartamentów z małymi słoiczkami. Wiadomo, że na wakacjach się odpoczywa, a nie „dogina” w kuchni, ale… symboliczna ilość jagodowych słoiczków na czarną godzinę – to skarb. Wyobraźcie sobie, że w ponury, listopadowy dzień Wasze Dzieci mają chandrę i tęsknią za wakacjami. Nastrój udziela się i Wam, a wtedy… wyciągacie mały słoiczek jagód zbieranych wspólnie w górach, nieopodal Leśnych Apartamentów. W środku zamknięty jest wakacyjny luz i słoneczne promienie. Przypominacie sobie, jak smakowały świeże owoce, jak pachniał las… I już robi się odrobinę cieplej i przyjemniej! Czy dla takiej chwili nie warto poświęcić 30 minut urlopu? Jagodowe słoiczki robimy tak:

  1. Zbieramy jagody (ten element nie jest wliczony w czas robienia, potraktujcie to jako wakacyjny spacer do lasu 😉 )
  2. Myjemy je.
  3. Wyparzamy słoiczki wrzątkiem.
  4. Wsypujemy grubą warstwę jagód, odrobinę cukru, warstwę jagód, odrobinę cukru… i tak „do pełna” – zakańczamy cukrem.
  5. Otwarte słoiczki przykrywamy ściereczką i zostawiamy na pastwę losu (nawet na kilka godzin) w zacienionym miejscu.
  6. Kiedy jagody puszczą sok, zakręcamy słoiczki, umieszczamy na dnie garnka, zalewamy wodą do 3/4wysokości słoiczków i pasteryzujemy ok. 20 minut.
  7. Odpoczywamy, w końcu jesteśmy na wakacjach!

***

Przygotowanie niniejszego posta było możliwe dzięki artykułom, które Wam serdecznie polecamy:

  • Długaśna i bardzo ciekawa notka z Wikipedii (TUTAJ),
  • Artykuł o pysznych i zdrowych jagodach z Poradnika Zdrowie (TUTAJ)
  • Artykuł o jagodach jako wsparciu leczenia chorób, również z Poradnika Zdrowie (TUTAJ).

Tymczasem… szykujcie się na lato z jagodami i przyjeżdżajcie do nas! Góry Orlickie i Bystrzyckie co roku są pełne tych wspaniałych owoców. Zapraszamy też do zaglądania na Leśnego Bloga, jagody będą bohaterkami jeszcze niejednego posta.

 

Atrakcje na wyciągnięcie ręki – piesze wycieczki z Leśnych Apartamentów

Góry i Las, Kotlina Kłodzka, Miejsca, wycieczki, z dziećmi

Dzisiejszy post będzie o tym, że podczas urlopu w Leśnych Apartamentach wcale nie trzeba odbywać zbyt wielu podróży samochodem. Najbliższe otoczenie Leśnych także jest ciekawe i można się wybrać na bliższe i nieco dalsze wycieczki. Niektóre mogą trwać zaledwie nieco ponad kwadrans i być powtarzane jako codzienny rytuał. Na inne trzeba będzie poświęcić kilka godzin. Ostatnie dwie pozycje polecamy Leśnym Gościom, którzy lubią kilkugodzinne, górskie wycieczki.

Wyprawa nad strumyki

11 Maja łodka 1

To całkiem blisko. Trzeba tylko skręcić z naszej bocznej drogi w tajemną ścieżkę, której początek wskaże Wam każda osoba z Leśnej Ekipy. Dorosły dojdzie nad strumyki w niespełna pięć minut. Z dziećmi bywa różnie… One dostrzegają, że po drodze jest mnóstwo ciekawostek 🙂

Strumyki dadzą ochłodę w gorący dzień. Jeśli chcecie spędzić tam trochę więcej czasu, warto założyć kalosze i wziąć ze sobą ciepłą bluzę. Lodowata woda skutecznie ochładza powietrze wokół. Zmarzluchy mogą przekroczyć strumień po specjalnej kładce. Miłośnicy krioterapii z pewnością pokuszą się o zbudowanie małej tamy lub wyspy z kamieni.

Strumyki to szczególne miejsce dla dzieciaków. Mogą poczuć, jak zimna jest tutaj woda – bose stopy w niej zanurzone aż bolą! Uwielbiają też budować tamy i wodować łódki z kory na powstałych akwenach.

Polecamy strumyki także dorosłym. Warto przyjść tutaj samemu i posłuchać kojącego szumu wody. Odetchnąć wilgotnym powietrzem. Wyciszyć się. Albo zabrać ze sobą maluchy i na chwilę zapomnieć, ile ma się lat 🙂

Na poziomki i jagody

jeż jagodowy

Chcąc znaleźć dzikie poziomki, zapuszczamy się w leśne drogi poniżej Leśnych Apartamentów. Najbliższe jagodowe krzaczki rosną w Leśnym Ogrodzie, niektóre są nawet przerabiane przez dzieci na „zwierzątka”. Po większą ilość owoców warto natomiast udać się wyżej. Sporo jagód znajdziecie przy niebieskim szlaku, znanym zimowym Leśnym Gościom jako spacerowa trasa narciarska. Zabierzcie ze sobą małe wiaderka dla każdego zbieracza i przynieście owoce do Leśnych Apartamentów. Umyte w ciepłej wodzie (prawdopodobieństwo złapania bąblowca jest podobno niewielkie, ale lepiej dmuchać na zimne), będą świetnie pasowały do lodów, ciemnego makaronu, jogurtu… Najambitniejsi Leśni Goście robili nawet u nas pierogi z jagodami i piekli ciasta z owocami lasu. Można też po prostu zjeść jagody i poziomki zupełnie bez żadnych dodatków. Są równie pyszne!

Masarykova Chata

RIMG1359

Tak nazywa się czeskie schronisko, ulokowane na górze Serlich, na grzbiecie Gór Orlickich. Chcąc je odwiedzić, startujemy od drogowskazu do Leśnych Apartamentów, przechodzimy przez drogę i pniemy się w górę, wydeptaną ścieżką. Przecinamy leśny dukt i dochodzimy do niebieskiego szlaku „jagodowego” (jeśli nie w smak Wam przedzieranie się na przełaj, przejdźcie przez drogę i podejdźcie asfaltem na wysokość tabliczki „Zieleniec”, po czym skręćcie w lewo, wprost na szlak). Niebieskie znaki zaprowadzą nas na grzbiet, gdzie skręcamy w prawo, a następnie w lewo i pniemy się w górę do Masarykovej Chaty. Górna część szlaku bywa podmokła. Jeśli nie macie na nogach butów odpornych na wodę, nie róbcie ostrego skrętu w lewo, jak pokazuje szlak (niebieska strzałka), ale pójdźcie dalej prosto (to droga, którą zimą wiedzie spacerowa trasa narciarska). Wyjdziecie na otwarty stok, z pięknym widokiem na Zieleniec. Wystarczy pójść w górę tym odkrytym terenem i po dłuższej chwili dojdziecie do grzbietu, a po prawej stronie zobaczycie masywną sylwetkę Masarykovej Chaty. Obok schroniska jest punkt widokowy z opisaną panoramą na polską stronę. Warto też spojrzeć na stronę czeską. W schronisku czekają specjały właściwe dla naszych Południowych Sąsiadów.  Dla dzieci polecamy słodkie „ovocne knedliky” (pampuchy z owocami).

Ovocne Knedliky

W schronisku można płacić złotówkami, ale bardziej ekonomicznie wychodzi zabranie ze sobą czeskich koron. Powrót może odbyć się tą samą drogą lub stokiem narciarskim, latem będącym kwietną łąką. Jeżeli chcecie jeszcze bardziej urozmaicić sobie trasę, możecie wjechać na górę gondolą Nartoramy, którą znajdziecie na samym początku Zieleńca (od strony Leśnych). Więcej na temat wycieczki do Masarykovej Chaty przeczytacie TUTAJ.

Spotkanie z końmi – Ranczo Gryglówka

Gryglówka lekcje jazdy konnej

Źródło: Ranczo „Gryglówka”

To ciekawe miejsce jest położone w sercu Zieleńca, nieopodal wyciągów o tej samej nazwie. Tutaj nauczycie się jazdy konnej w kowbojskim stylu „western”. Ranczo posiada krytą ujeżdżalnię do nauki jazdy (jest czynna także zimą). W sezonie letnim, dla wprawnych jeźdźców, dostępne są również jazdy konne w terenie oraz doskonalenie techniki jazdy. Jeśli nie macie ambitnych planów nauki jazdy konnej, możecie skorzystać z możliwości krótkiej przejażdżki w siodle, podczas której koń będzie prowadzony przez swojego opiekuna (tzw. „oprowadzanka”). Więcej dowiecie się bezpośrednio ze strony internetowej „Gryglówki” (TUTAJ).

Ćwiczenie celnych rzutów – Disc Golf Park Zieleniec

discgolf-1620x880

Źródło: serwis zieleniec.pl

W sezonie letnim, na stokach „Gryglówki” i „Winterpolu” (wyciąg W3), dostępna jest intrygująca atrakcja. To pole do niezwykłej gry – disc golfa. Zasady są podobne, jak w przypadku golfa. Zamiast piłeczki i kija używamy jednak frisbee (dysku), którym trafiamy do specjalnych koszy. Szacowany czas przejścia całego pola to 60-90min. Więcej szczegółów dotyczących dostępności pola, cen wypożyczenia dysków znajdziecie TUTAJ. Przed udaniem się na pole do disc golfa, warto poznać zasady tej niszowej gry – polecamy zajrzeć TUTAJ.

Zdobycie Orlicy

Pomnik Orlica

To najwyższy szczyt po polskiej stronie Gór Orlickich (1084m.n.p.m.). Wycieczka na Orlicę i z powrotem zajmuje kilka godzin. Szlak nie jest trudny, ale dość czasochłonny. Najpierw należy dostać się na górę Serlich, gdzie stoi Masarykova Chata (trasa opisana jest powyżej), a następnie grzbietem górskim udajemy się na Orlicę. Docieramy do punktu widokowego, sąsiadującego z wiatą, gdzie można się wpisać do pamiątkowego zeszytu. Następnie skręcamy w prawo i wspinamy się za trójkątnymi znakami na sam wierzchołek. Sam szczyt nie oferuje widoków, jest za to tablica upamiętniająca zdobycie góry przez sławne osobistości, m. in. Fryderyka Chopina. Po drodze jest jednak kilka widokowych miejsc. Dla wprawnych piechurów polecamy wydłużoną drogę powrotną. Relację z wycieczki Leśnej Ekipy właśnie tą dłuższą trasą, znajdziecie TUTAJ.

Vlka Destna – najwyższa w okolicy

RIMG1350

Jeśli ktoś ma ochotę udać się jeszcze wyżej, pozostaje już tylko Vlka Destna (1115m.n.p.m.). To najwyższy szczyt całych Gór Orlickich, bardzo lubiany przez Leśną Ekipę jako cel zimowych wycieczek, jednak górę można zdobyć również latem. Punktem kluczowym jest ponownie Masarykova Chata, jednak tym razem udajemy się praktycznie w kierunku wschodnim, trzymając się tyczek oznaczających szlak, kierując się w stronę widocznych na horyzoncie budynków. Możemy też skrócić sobie drogę, omijając czeskie schronisko. Skręcamy z niebieskiego szlaku w lewo, do asfaltu. Następnie skręcamy w prawo i idziemy wzdłuż asfaltowej drogi (koniecznie lewą stroną). Po chwili po lewej stronie ukaże nam się parking i zabudowania. To miejsce, do którego doszlibyśmy, idąc za tyczkami z Masarykovej Chaty. Przekraczamy asfaltową drogę i pniemy się wygodnym, szerokim szlakiem (odpowiednim dla rowerzystów, a zimą – dla biegaczy narciarskich). Na rozwidleniu najlepiej skręcić w lewo. Co jakiś czas podziwiamy rozległe widoki. Docieramy w końcu do czeskiej chatki, gdzie można odpocząć, a w sezonie także zakupić coś do picia. Stąd już tylko kawałek na szczyt, oznaczony, jako „Vlka Destna Vrchol”. Podobnie, jak w przypadku Orlicy, widoki ze szczytu zasłaniają drzewa. Satysfakcja jednak jest! W Górach Orlickich wyżej już być nie można. Pozostaje droga powrotna. Można wrócić po swoich śladach, albo wybrać alternatywne zejście i zrobić pętlę wokół wierzchołka, która łączy się z rozwidleniem, gdzie na podejściu skręcaliśmy w lewo. Następnie idziemy w stronę Masarykovej Chaty i niebieskim szlakiem schodzimy z powrotem w dół, w stronę Leśnych Apartamentów.

***

Zapraszamy do Leśnych Apartamentów oraz na bliższe i dalsze wycieczki po okolicy. Góry Orlickie czekają na Was!

 

Podziemne tajemnice – Kopalnia Złota w Złotym Stoku.

Kotlina Kłodzka, Miejsca, Warto zobaczyć, wycieczki, z dziećmi

Jest takie miejsce w Kotlinie Kłodzkiej, którego największe sekrety są ukryte głęboko, pod ziemią. Na jego temat krążą legendy, a historia sięga setek lat wstecz. To Kopalnia Złota, znajdująca się w miasteczku Złoty Stok (około godzinę jazdy autem od Leśnych Apartamentów).

Zloty_Stok_kopalnia_TP06918

Zdjęcie z zasobów Kopalni Złota w Złotym Stoku

Zwiedzanie Kopalni to doskonały sposób na zagospodarowanie deszczowego dnia, choć przyda się odrobina lepszej pogody na czas zwiedzania „osady górniczej”. Osoby z Opolszczyzny lub Górnego Śląska mogą połączyć wizytę w Kopalni Złota z przyjazdem do Zieleńca lub powrotem do domu (Złoty Stok jest „po drodze”). Pamiętajcie jednak, że jeżeli chcecie skorzystać ze wszystkich atrakcji, warto zaplanować na to ładnych kilka godzin. Nie bez przyczyny Kopalnia promuje się hasłem „Dzień dobrej zabawy”.

Dawno, dawno temu…

Historia wydobycia złota w Złotym Stoku sięga tysiąca lat wstecz. Pierwsze zapisy na ten temat znaleziono natomiast w dokumentach pochodzących z XIIIw. W 1507r. przeniesiono do Złotego Stoku mennicę książęcą i bito tutaj złote dukaty. Kopalnia przeżywała swój rozkwit. W drugiej dekadzie XVIw. w Złotym Stoku zaczęły inwestować europejskie spółki górnicze. Niestety, wzmożone wydobycie bywało tragiczne w skutkach. Dochodziło do katastrof, największą z nich było zawalenie się szybu górniczego w sztolni o nazwie „Złoty Osioł”. Zginęło wtedy 59 górników.

Do katastrof górniczych nawiązuje jedna z lokalnych legend. Opowiada ona o Gertrudzie, żonie górnika. Po zawaleniu się chodnika, kobieta zapuściła się wgłąb kopalni, idąc na ratunek mężowi. Niestety, zarówno przysypani wtedy górnicy, jak i Gertruda, nigdy nie wydostali się na powierzchnię. Jak wieść niesie, od tego czasu górnicy, którym zdarzyło się zagubić w kopalni, nasłuchiwali kroków Gertrudy. Idąc za odgłosem kroków, zawsze odnajdywali wyjście na powierzchnię. Imieniem Gertrudy została nazwana jedna ze sztolni.

Kilkaset lat później, w XVIIIw. zostały odkryte złoża rudy arsenu i na kolejne sto lat profil kopalni się zmienił. Złoto było już tylko produktem ubocznym, a głównie pozyskiwano arszenik z rud arsenowych, które jednak dość szybko się wyczerpały i powrócono do wydobycia złota. Prace w kopalni trwały aż do lat 60’ XX wieku, kiedy to dość nieoczekiwanie uznano kopalnię za nierentowną i zrezygnowano z prac wydobywczych.

W latach 90’ pojawił się pomysł uczynienia z opuszczonej kopalni atrakcji turystycznej. W 1996r. uruchomiono pierwszą trasę turystyczną i wystawę narzędzi górniczych.

Kopalnia dziś

Obecnie Kopalnia w Złotym Stoku oferuje szereg atrakcji dla turystów. Większość z nich jest dostępna bez limitu wiekowego, jedynie podziemna przejażdżka łodzią jest dostępna od ósmego roku życia. Oferta Kopalni jest bardzo elastyczna, można wybrać bilet tylko na pojedynczą atrakcję, jak i bilet łączący kilka z nich (tzw. „bilet na wszystko”, dostępny w trzech wariantach).

Podziemna trasa turystyczna

Na początek zwiedzający są oprowadzani po części muzealnej sztolni „Gertruda”, gdzie wyeksponowane są dawne narzędzia i lampy górnicze, stare mapy, piec do wytapiania złota i wózek do transportu rudy z XVIIIw. Spora atrakcją dla dzieci jest skarbiec, gdzie zgromadzono 1066 „złotych” sztabek, symbolizujących złoto wydobywane w kopalni przez setki lat. Następnie odwiedzamy „chodnik śmierci” i zapoznajemy się z ponurą legendą z nim związaną. Możemy też dowiedzieć się, kim są legendarne gnomy, przyjaźni strażnicy kopalni. Na odważnych czeka ośmiometrowa zjeżdżalnia, którą można przebyć część trasy zwiedzania.

433A8927

Zdjęcie z zasobów Kopalni Złota w Złotym Stoku

Odwiedzamy też Muzeum Przestróg i Apeli, gdzie zgromadzono tabliczki ostrzegawcze z czasów PRL z zabawnymi napisami. Niespotykaną atrakcją jest jedyny w Polsce podziemny wodospad, który ma aż 7 metrów. Na koniec zwiedzania pozostaje wsiąść do pomarańczowego tramwaju, który przewozi zwiedzających na zewnątrz.

433A8754

Zdjęcie z zasobów Kopalni Złota w Złotym Stoku

W ramach biletu, już na powierzchni, można odwiedzić Wystawę Minerałów.

Zwiedzanie Sztolni Ochrowej

 Dopiero w 2017 roku udostępniono do zwiedzania kolejną sztolnię, która, od pomarańczowego nalotu pokrywającego ściany (właściwego dla skał bogatych w rudę żelaza), została nazwana „Sztolnią Ochrową”. Niesamowite kolory ścian pozwalają wyobrazić sobie, jak wyglądają groty na Marsie. W sztolni Ochrowej można podziwiać oryginalne drewniane konstrukcje, wzmacniające szyb, to tutaj znajduje się także „sala źródlana”, gdzie miało początek źródło arsenowo – żelazowe. Na zwiedzanie Sztolni Ochrowej obowiązuje odrębny bilet.

Replika średniowiecznej osady górniczej

Nieopodal Kopalni Złota wiernie odtworzono średniowieczną osadę górniczą. Tam można zobaczyć, jak wyglądało dawniej życie górników, z jakimi trudnościami się zmagali. Zwiedzanie jest dostępne za dodatkową opłatą.

Płukanie Złota, poszukiwanie diamentów, wybijanie monet i sztabek

Przewidziano też kilka atrakcji, które pozwalają na poznawanie wszystkimi zmysłami ciekawostek związanych z wydobyciem i przetwarzaniem złota.

Za niewielką opłatą można spróbować płukania złota za pomocą udostępnionego, fachowego sprzętu. Ta atrakcja dostępna jest sezonowo, poza zimą.

PŁUKANIE ZŁOTA

Niezależnie od pory roku można natomiast spróbować swoich sił, jako poszukiwacz drogocennych kamieni na specjalnie wydzielonym „Polu Diamentowym” (obowiązuje równie niewielka opłata). Na podobnych zasadach można wziąć udział w pokazie wybijania pamiątkowych monet i sztabek.

Podziemny rejs

Część sztolni „Gertruda” można zwiedzać z perspektywy wody, płynąc specjalną łodzią.

splyw 4

Zdjęcie z zasobów Kopalni Złota w Złotym Stoku

Ta atrakcja jest dostępna po zakupieniu osobnego biletu. Można popłynąć z dziećmi od ósmego roku życia. Jeśli chcecie zwiedzić część Kopalni Złota w takiej formie, zarezerwujcie wcześniej miejsca, ponieważ ilość osób na łodzi jest ograniczona.

Izba Pamięci

Tutaj zostały zebrane eksponaty związane zarówno z historią kopalni, jak i dziejami miasta Złoty Stok. Zwiedzanie z przewodnikiem odbywa się za symboliczną kwotę.

Karczma „Stara Kuźnia”

Nieopodal Kopalni Złota znajduje się Karczma, w ramach której działają bar i restauracja. Po zwiedzaniu można więc zjeść ciepły posiłek. W barze można zamówić proste dania, jak pierogi ruskie czy gyros z frytkami. Restauracja oferuje bardziej wyrafinowane obiady oparte na przepisach kuchni polskiej i europejskiej.

Wskazówki dojazdu

Jeśli jedziecie do Złotego Stoku z Leśnych Apartamentów, wybierzcie kierunek na Kłodzko. Następnie, już w Kłodzku, kierujecie się na Nysę (droga nr 46). Kopalnia Złota znajduje się przy głównej drodze, po prawej stronie. Na pewno nie przegapicie! Zapobiegliwi mogą wpisać w GPS adres: Złoty Stok, ulica Złota 7.

Godziny otwarcia i bilety wstępu

Aby dowiedzieć się więcej na temat aktualnej oferty, godzin otwarcia, cennika, jak również dodatkowych atrakcji dla większych grup, koniecznie zajrzyjcie na stronę Kopalni Złota.

***

Pięknie dziękujemy Załodze Kopalni Złota w Złotym Stoku za udostępnienie nam zdjęć oraz informacji przydatnych w przygotowaniu niniejszego posta.

O lesie, swobodnej zabawie i zawsze dobrej pogodzie

Góry i Las, Inspiracje, z dziećmi

Najpiękniejsze wspomnienia

Czy pamiętacie najfajniejsze zabawy w Waszym dzieciństwie? Jak mijały Wam wakacje? Gdzie było najciekawiej? Z kim lubiliście spędzać czas?

Zapewne każdy ma swoją historię, jednak wśród Leśnej Ekipy krąży sporo wspomnień zabaw z rówieśnikami na podwórku, wspinanie się na drzewa, uprawianie własnego mini – ogródka na działce rodziców…

poziomki 1 konewka

Niektórzy (w tym pisząca te słowa) z rozrzewnieniem wspominają wakacje u babci na wsi. Spanie na stryszku nad oborą, na sianie. Zabawy z kuzynostwem w „chowanego” i w „patyki”, które najlepiej udawały się już po zapadnięciu zmroku.

Często słyszymy, że „dziś są inne czasy”. Dzieci są wożone do szkoły i na zajęcia dodatkowe. Podwórka są postrzegane jako niebezpieczne. W dodatku wokół mnóstwo atrakcyjnej dla dzieci elektroniki. Święcące niebieskim światłem ekrany, migające diody, plastikowe klawisze…  Na szczęście, do lasu te „inne czasy” nie mają wstępu 😉

Leśne Wakacje

Lubimy obserwować gości Leśnych Apartamentów, zwłaszcza w wakacje, kiedy przyjeżdżają na dłużej. Jeśli są pierwszy raz, na początku nastawiają się na zwiedzanie okolicy, poszukiwanie atrakcji, także pod kątem dzieci. Właściwie nic dziwnego, wokół jest mnóstwo ciekawych miejsc, wartych zobaczenia.

na posta na fb 887876

Po kilku dniach często okazuje się jednak, że maluchy wcale nie chcą nigdzie jechać. Na terenie ogrodu mają kawałek lasu, trawę z kwitnącymi stokrotkami i pagórki do turlania się. Zazwyczaj prędzej czy później mają też koleżanki i kolegów. Razem z nimi uczą się grać w badmintona i siatkówkę, budują szałasy, podglądają motyle i ślimaki. Atrakcją staje się pięciominutowy spacer z mamą lub tatą nad strumyki, brodzenie w kaloszach w wodzie, postawienie tamy z patyków i zabawa łódką z kory.

Mimi nad strumykiem

Patrzymy na te dziecięce harce i wiemy, że było warto… Nieraz Leśna ekipa napotykała na swojej drodze trudności, ale ostatecznie udało się stworzyć takie miejsce, gdzie króluje swobodna zabawa, a przyroda jest na wyciągnięcie ręki.

Weekend z Naturą

Zanim nadejdą wakacje i dłuższy urlop, namawiamy Was do znalezienia choć odrobiny czasu na wycieczkę do lasu, na łąkę, wprost w objęcia natury! Może weekend? Może jeden dzień? Może popołudnie?

dziecko w lesie - mały odkrywca

Wiemy, że jest jeszcze zima, a Polska dzieli się na śnieżną i błotnistą. Nadejście wiosny tylko zwiększy przewagę błota po roztopach i deszczach… Nie poddawajcie się jednak!

Ubrania do zadań specjalnych

Skandynawowie twierdzą, że nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiedni ubiór! Przygotowaliśmy krótką ściągawkę – co na siebie włożyć na spotkanie z naturą.

  • Ubranie ma dawać komfort cieplny. Na zimową wycieczkę warto założyć kilka warstw. Tak, aby nie zmarznąć, ale też aby móc zdjąć jedną warstwę, kiedy robi się za ciepło. Zimą pamiętajcie o takich drobiazgach jak czapki, chusty na szyję, rękawiczki. Dogrzewają miejsca, którym ciężko utrzymać ciepło nawet w ruchu.
  • Ochrona przed wodą. Jeśli w lesie jest mokro (tak jak teraz), warto zadbać o odpowiednie obuwie, a także spodnie na szelkach i kurtki, albo jednoczęściowe kombinezony. Wyobraźmy sobie dzieci zjeżdżające z górki na sankach. Lepiej, żeby zimny i mokry śnieg nie dostał się pod kurtkę i do spodni! Rękawiczki dobrze mieć nieprzemakalne, jedna para zapasowych też nie zaszkodzi. Kiedy przyjdzie wiosna i zrobi się cieplej, niezastąpione staną się kalosze. Nie są to buty na długie wycieczki, ale umożliwią Wam brodzenie w strumieniach.

11 Maja łodka

  • Ubranie powinno być niedrogie. Takie, które śmiało możecie zabrudzić, którego nie będzie szkoda, jeśli nie uda się doprać lub zrobicie w nim dziurę. Po co się stresować? 😉 Polecamy sklepy z używaną odzieżą oraz ubrania donaszane po starszym rodzeństwie. Nie muszą być nowe i śliczne. Po zeszłorocznym „Leśnym Dniu Błota” czujemy się ekspertami od brudzenia ubrań. I wiemy jedno – na takie okazje im tańsze ciuchy, tym lepsze.

20170701_140715[1]

  • Liczy się wygoda. Ubranie, w którym bez problemu Wasze dziecko wejdzie na drzewo i wczołga się do szałasu – to jest to! Zresztą, dla siebie wybierzcie coś równie komfortowego i niekrępującego ruchów. Kto powiedział, że drzewa i szałasy są tylko dla dzieci?! 😀

Nowe doświadczenia

Wybierając się z dziećmi na spotkanie z naturą, na łąkę lub do lasu, przypomnijcie sobie własne dzieciństwo. Frajdę, jaką dawało odkrywanie nieznanych dotychczas miejsc. Pozwólcie dzieciom zbierać nowe doświadczenia. Nawet, jeśli ceną będą siniaki na kolanach (zagoją się!), brudne i podarte spodnie (przecież były tanie!) i stan przedzawałowy troskliwych Mam (oddychajcie głęboko!). Być może właśnie podczas takiej wycieczki dzieci doświadczą prawdziwej przygody, która z czasem zamieni się we wspaniałe wspomnienie. A przy okazji poznają własne możliwości, przełamią lęki i nazbierają sporo endorfin. Zbierajcie i Wy!

Potwory z lasu i łąki

Podczas spaceru możecie mieć dużą frajdę z wypatrywania i nasłuchiwania odgłosów zwierząt. Może uda Wam się wypatrzeć sarnę lub wiewiórkę albo usłyszeć jakiegoś ptaka? Spróbujcie zachęcić dzieciaki do poszukiwań leśnych stworzeń. Emocje gwarantowane.

Popielica

Jest to też jakiś sposób, aby przez chwilę… rozkoszować się ciszą (w końcu musimy być cicho, aby nie płoszyć zwierząt). Kiedy przyjdzie wiosna, zamiast ciszy będą wciąż kolejne i kolejne okrzyki Małych Odkrywców. Pojawienie się owadów wielokrotnie zwiększy skuteczność  poszukiwań 🙂

Swobodna zabawa

Naturalne otoczenie, świeże powietrze, drzewa, piękne szyszki i dzikie zwierzęta. Czego chcieć więcej? Dzieciakom na pewno potrzeba… towarzystwa – najlepiej innych maluchów. Umówcie się na spacer do lasu z innymi rodzinami (może namówicie rodziców przyjaciół Waszych dzieci?), zabierzcie ze sobą siostrzenicę lub bratanka. Niech Wasze dzieciaki mają towarzystwo. W grupie poczują się pewniej i będą świetnie się bawić.

dzieci w lesie

Zapewne szybko się okaże, że dorośli nie są im do niczego potrzebni. Pozostanie Wam obserwować bawiące się dzieci i robić pamiątkowe zdjęcia, przynajmniej do momentu aż… zgłodnieją!

Wałówka

Głód nie jest powodem, żeby kończyć wycieczkę. Trzeba tylko mieć ze sobą kanapki i termos z gorącą herbatą (polecamy malinową!) albo… rozgrzewającą zupą z dyni z imbirem. Można wtedy położyć karimatę na zwalonym pniu, rozsiąść się wygodnie i… rozpocząć ucztę. Na deser nie zaszkodzi czekolada, w końcu spaliliście już całe mnóstwo kalorii.

Ognisko

Jeśli do nadejścia wiosny wybierzecie się na kilka wycieczek na łono natury, z pewnością wypatrzycie też dobre miejsca na ognisko. Duża polana w lesie, brzeg płytkiej rzeczki gdzieś za miastem… Zapamiętajcie te miejsca, z pewnością przydadzą się, kiedy będzie bardziej sucho. Pozwólcie dzieciom razem z Wami układać stosik drewna. Ogrzejcie się przy ogniu, upieczcie na patykach jabłka… takich chwil się nie zapomina!

Ognisko Zieleniec

Nauczcie dzieci, jak po zakończonym ognisku skutecznie ugasić ogień, aby nie dopuścić do powstania pożaru.

Las czeka na Was

Mamy nadzieję, że zachęciliśmy Was do spędzenia czasu w przyrodzie.

tajemnicza puszcza

Inspiracją do napisania tego posta jest bardzo lubiany przez nas blog:

wielkizachwyt.pl

Zajrzyjcie koniecznie! A później? Ruszajcie na spotkanie z naturą… Ona czeka.

 

 

 

 

Ptasia stołówka

Dom i Ogród, Góry i Las, Inspiracje, z dziećmi

Wokół Leśnych Apartamentów biało i puchato. Śnieg i mróz wyczarowały dla nas piękną scenerię i doskonałe warunki narciarskie. Jeż Kazimjeż i Popielica Zosia oraz ich krewniacy – śpią słodko, ukryci w swoich „domkach” i pojęcia nie mają, że Leśny Ogród został opanowany przez dzieci z sankami i śnieżne bałwany, a świerki wystroiły się w białe wdzianka.

Lesne zima z drogi

Ciesząc się tą najbardziej niesamowitą porą roku, pamiętamy, że dla niektórych zimowe miesiące mogą oznaczać głód. Na przykład dla ptaków. A gdyby tak wspomóc skrzydlatych przyjaciół w tych najtrudniejszych dla nich chwilach i otworzyć „Ptasią Stołówkę”?  Tych, którzy raz postanowili dokarmiać ptaki, nie trzeba zachęcać. Pozostałych gorąco namawiamy: podejmijcie wyzwanie! Ptaki odwdzięczą się natychmiast, pięknie pozując do zdjęć (a latem niektóre z nich zapolują na tak nielubiane przez nas meszki i komary).

ptaki 1

KIEDY DOKARMIAĆ PTAKI?

Warto obserwować naturę i sprawdzać, czy okoliczne ptaki mają co jeść. Jeśli nie ma śniegu, temperatura jest dodatnia przez większą część doby, a na drzewach i krzewach widzimy sporo owoców (np. dzikiej róży, jarzębiny), ptaki sobie poradzą (jeśli jesteście szczęśliwymi właścicielami własnego ogrodu lub działki, nie zapomnijcie posadzić dzikiej róży, głogu lub jarzębiny – Wasi skrzydlaci sąsiedzi na pewno chętnie pożywią się owocami późną jesienią i zimą).

Kiedy jednak owoce się skończą, sypnie śniegiem, a mróz utrudni dostęp do pożywienia i wody – pora rozpocząć sezon pomagania ptakom. Ważna jest systematyczność i konsekwencja. Skrzydlate głodomory szybko się uczą i będą wracać do Waszej „Ptasiej Stołówki”, poświęcając na to energię. Jeśli zapomnicie uzupełnić karmnik, ich wysiłek pójdzie na marne, a sił na kolejne poszukiwania może okazać się za mało. Nie zawiedźcie ich zaufania!

JAKI KARMNIK WYBRAĆ I GDZIE GO UMIEJSCOWIĆ?

Wybierając lub robiąc samemu karmnik, warto zwrócić uwagę na kilka kwestii. Ważne, żeby pokarm dla ptaków był dostępny, a jednocześnie możliwie zabezpieczony przed wilgocią. Karmnik powinien być więc zaopatrzony w daszek z solidnym okapem.

Ptaki ziarna w karmniku

Polecane są też karmniki w formie tuby z dozownikiem, gdzie pokarm jest dobrze izolowany od otoczenia. Ważne jest też utrzymanie karmnika w czystości – sporym ułatwieniem sprzątania będzie wysuwana podłoga. Słoninka (niesolona!) dla sikorek i dzięciołów powinna wisieć osobno, w osłoniętym przed słońcem miejscu.

ptaki 2 - karmnik kula

Wodę umieszczamy opodal karmnika, jednak w pewnej odległości od pokarmu, aby nie został zamoczony.

Umiejscowienie karmnika warto przemyśleć. Powinien być on trudno dostępny dla drapieżników (lub umożliwiać ptasim gościom szybką i bezpieczną ucieczkę) oraz oddalony od szyb, aby zaniepokojone jakimś hałasem ptaki nie rozpijały się o szklane tafle. Najlepiej byłoby też umieszczać różne rodzaje pokarmu w różnych miejscach, aby poszczególne gatunki ptaków nie przeszkadzały sobie i nie rozsypywały nielubianych przez siebie smakołyków kolegom.

KArmimy ptaki 2

Wybierając miejsce na karmnik, pomyślmy też o sobie. Dokarmianie ptaków oznacza wspaniałą możliwość obserwacji tych pięknych stworzeń. To duża frajda zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Niech karmnik będzie zatem widoczny z okna!

ZAMIAST OKRUSZKÓW

Zadbajmy, aby ptaki dostawały pokarm niesolony (ptaki nie posiadają woreczków żółciowych, dlatego sól może im zaszkodzić). Nie serwujmy też okruszków. Kawałki pokruszonej bułki nie są zbyt pożywne, a namoknięte – mogą prowadzić do zatrucia. Co ważne – w mroźne dni warto wystawiać też poidełko z wodą (raczej w pewnym oddaleniu od pokarmu, aby go nie zamoczyć). Jadłospis trzeba też dostosować do gatunków ptaków żyjących w okolicy. Poniżej znajdziecie malutką ściągę ptasich przysmaków.

PTASIE MENU

karmimy ptaki 1

  • Tłusta, niesolona słonina (lub mieszanki tłuszczowe z pestkami roślin oleistych, np. słonecznika, dyni, rzepaku – gotowe kule tłuszczowe kupicie w sklepach zoologicznych) – dla sikorek i dzięciołów
  • Nasiona słonecznika – dla sikorek, dzwońców, wróbli, grubodziobów, kowalików
  • Owoce głogu, jałowca, tarniny, cisu, dzikiej róży, kawałki jabłek, rodzynki– dla jemiołuszek, zięb, rudzików, kwiczołów i droździków oraz kosów
  • Proso, owies, pszenica, płatki owsiane – dla trznadli i sójek
  • Gruba kasza i pszenica – dla kosów, drozdów i gawronów.

ptaki sójka

Jeżeli macie ochotę dowiedzieć się więcej o dokarmianiu ptaków zimą, zajrzyjcie koniecznie do artykułów, na podstawie których powstał powyższy post. Pod ostatnim linkiem kryją się również informacje o tym, jak inne zwierzęta radzą sobie, gdy wokół panuje mróz i śnieg. Zapraszamy do lektury:

Święta w górach. Święta w Leśnych Apartamentach.

Dom i Ogród, Góry i Las, Inspiracje, Kotlina Kłodzka, Ludzie, z dziećmi

 

marzena rej brodowska okno

fot. Rej-Brodowska Photolifestyle

 

Pamiętacie Boże Narodzenie ze swojego dzieciństwa? Kiedy byliśmy dziećmi, nie było jeszcze reklam w telewizji, supermarketów, Internetu. Jeździło się na Święta do dziadków. Było gwarno, pachniało grzybami i cynamonem. Dzieciaki pomagały lepić pierogi i ubierały choinkę. Pomarańcze smakowały nieziemsko. Pod obrusem leżało pachnące siano. Po Wigilii był czas podarunków od Świętego Mikołaja, Dzieciątka lub Gwiazdora (a jeśli spotykała się rodzina z różnych regionów Polski – od całej trójki naraz!). Prezenty, nawet te skromne, cieszyły. To przecież nie były jeszcze czasy, kiedy przeciętne dziecko ma wszystko, o czym zamarzy. Często była jednak gromadka kuzynek i kuzynów, z którymi wspólnie można było te otrzymane prezenty „wypróbować”! Czekało się też na przyjście kolędników, a niejednokrotnie śpiewało się też kolędy w rodzinnym gronie. Co bardziej wytrwali szli jeszcze o północy na Pasterkę, a po przyjściu z kościoła dorośli raczyli się domową nalewką, a dzieciaki padały jak muchy w ciepłych łóżkach, aby już skoro świt podjadać cukierki i pierniczki z choinki.

Dziś często brakuje tego rodzinnego, wspólnego czasu. Często brakuje też po prostu miejsca, gdzie cała rodzina się pomieści. Sporo osób mieszka w bloku, na niewielkim metrażu. Trudno zaprosić dalszą rodzinę nawet na wigilijną kolację, o noclegu nie wspominając. Część osób wykorzystuje też świąteczne ferie, aby wyjechać na narty. Tych trudno namówić na Święta w mieście… Rodzinne Boże Narodzenie pozostaje w sferze marzeń i we wspomnieniach…

RODZINNE ŚWIĘTA W GÓRACH

A gdyby tak na chwilę cofnąć się w czasie? Zadbać, aby Wasze własne dzieci wspominały Boże Narodzenie z sentymentem? Zaprosić bliższą i trochę dalszą rodzinę w góry na Święta? Podpowiadamy – można rodzinnie spędzić Boże Narodzenie w Górach Orlickich, w Zieleńcu. Na przykład – wspólnie z najbliższymi wynająć  Apartamenty lub pokoje  w Leśnych Apartamentach!

snieeeeeg

Wyobraźcie sobie, że zamiast pucować żyrandole i froterować podłogi, przygotowujecie się do wyjazdu w góry. Zostawiacie za sobą smog, kolejki w supermarketach i bilboardy z reklamą Coca-Coli. Jedziecie tam, gdzie śnieg jest naprawdę biały, a powietrze czyste. Spotykacie się całą rodziną w pięknym, górskim domu. Wokół najprawdziwsza zima i las. Święta w górach. Przyziemne problemy zostały daleko. A jednocześnie w Leśnych Apartamentach możecie się poczuć jak u siebie!

Na Was i Waszą rodzinę czeka piękny, stary dom, pachnący jabłkami i cynamonem i otulony śniegiem. Drzwi wejściowe zapraszają do środka.

wejście zachęcające

 

Możecie się rozgościć w prosto urządzonych ale przytulnych pokojach.

pokoje

Świąteczne porządki i szykowanie „spania” dla rodziny macie więc z głowy – tym zajęła się niezawodna Leśna Ekipa. Dla Was zostawiliśmy najprzyjemniejsze – rozmowy, spędzanie wspólnie wolnego czasu, rodzinne spacery i pakowanie prezentów :).

WIGILIA

Zależy nam, byście poczuli się u nas jak w domu. Nie oferujemy gotowej „kolacji wigilijnej” rodem z restauracji. W zamian – otrzymujecie aneksy kuchenne w Apartamentach i dodatkowo w pełni wyposażoną kuchnię z widokiem na taras. Wielbicielom wspólnego gotowania z pewnością przypadnie do gustu ta ukryta w piwnicy duża przestrzeń z kuchenką i piekarnikiem, wygodnym blatem roboczym i kącikiem jadalnym.

Kuchnia

Można w niej odgrzać przywiezione gotowe potrawy, ale także przygotować świąteczne specjały od początku do końca. Dzieciaki z pewnością ucieszą się możliwością upieczenia pierniczków, których zapach wypełni cały dom. Korzenne ciasteczka mogą zawisnąć na choince. Wieczorem miło jest rozpalić w piecyku – kozie i spędzić wspólny, świąteczny czas przy ogniu. Sala „kominkowa” to doskonałe miejsce na Wigiliędla jednej dużej grupy. Na stałe rezydują w niej dwa stoły, ale spokojnie zmieści się tu również dodatkowy stół z sąsiedniego pomieszczenia – kuchni.

sala kominkowa

Po kolacji dorośli mogą rozsiąść się na miękkich kanapach i fotelach przy kominku, albo obok, w bibliotece. Najmłodsi z pewnością chętnie umkną do bawialni.

20170628_175659

Jeśli przyjdzie Wam ochota na wspólne kolędowanie – nie wahajcie się! Na uzdolnionych muzycznie czeka nawet gitara, zawieszona w sali „kominkowej”. Grube mury i czerwone drzwi prowadzące do piwnicy skutecznie tłumią dźwięki, także możecie bez obaw kolędować, nawet, jeśli na górze zasną już najmłodsze maluchy. Jeżeli ktoś będzie miał ochotę udać się na Pasterkę, w Zieleńcu czeka kościół pw. św. Anny.

KOściółek

BIAŁE SZALEŃSTWO

Jeszcze przed Wigilią warto pokusić się o mały rekonesans pobliskich stoków narciarskich. Jesteście przecież zwolnieni ze świątecznego sprzątania, więc czas na pewno się znajdzie! Zieleniec to raj dla narciarzy i snowboardzistów – przygotowano trasy dla początkujących i bardziej zaawansowanych. Co ważne, dostępne są też trzy strefy do bezkolizyjnej nauki jazdy dla najmłodszych. Na miejscu znajdziecie też wypożyczalnie sprzętu narciarskiego oraz wykwalifikowanych instruktorów. Poniżej przedstawiamy naszą własną mapę wyciągów i tras zjazdowych- jak widzicie, jest ich naprawdę sporo.

mapa wyciagów

Po lewej stronie od wyciągu Nartoramy, pośród lasu, znajduje się tajemnicza trasa spacerowa pośród lasu – może niezbyt ekstremalna, ale jakże piękna!

Trasa zimowa narty

Dla miłośników biegówek polecamy dedykowane im szlaki grzbietem Gór Orlickich, a jeżeli śnieg dopisze, również wyprawę na biegówki do pobliskiej Lasówki.

Zimowe biegówki

Jeżeli ktoś woli sanki – nie ma problemu! Najbliższa górka znajduje się w naszym Leśnym Ogrodzie! Starsi i młodsi będą mieli też sporo zabawy przy lepieniu bałwana czy budowaniu igloo. A zmarzluchom proponujemy – śmiało rozpalcie porządne, zimowe ognisko (choćby miejsce ogniskowe trzeba było nieco odkopać ze śniegu). Leśny Ogród będzie do Waszej dyspozycji.

OGNICHO

Jak widzicie, atrakcji na świeżym powietrzu jest całkiem dużo 🙂 Święta w górach oznaczają mnóstwo dobrej zabawy i sporo ruchu. Dzięki temu z pewnością spalicie też dodatkowe kalorie – śmiało pałaszujcie zatem świąteczne przysmaki! Sama poliska stacja narciarska Zieleniec Ski Arena obfituje w restauracje i bary, gdzie skosztujecie pysznych obiadów i napijecie się czegoś ciepłego po nartach.

WIECZORY W RODZINNYM GRONIE

A kiedy zmęczycie się już szaleństwami na śniegu, odpocznijcie wieczorem w rodzinnym gronie. Dla wielbicieli planszówek przygotowaliśmy zestaw gier. Można grać w specjalnej Sali Gier Planszowych z wygodnymi siedziskami i stołem.

20170628_175949

Przyjemnie będzie też rozsiąść się w Sali Kominkowej i wspólnie pobiesiadować lub obejrzeć świąteczne klasyki w telewizji. Dla Moli Książkowych przygotowaliśmy nie lada gratkę – nasza Biblioteka jest wypełniona książkami po brzegi! Bajki dla dzieci znajdziecie w Bawialni – na czas pobytu śmiało zabierzcie książki na górę – do apartamentów, aby poczytać Maluchom na dobranoc. Dla Łakomczuchów przygotowaliśmy Leśny Kredens, w którym znajdą różne słodkości. Jeśli zapragniecie ciepłej kolacji, bez problemu przygotujecie ją w aneksach kuchennych, w które wyposażyliśmy nasze apartamenty, albo w dużej kuchni w piwnicy.  Zachęcamy też to przygotowania sobie ciepłej owsianki na śniadanie – przed szaleństwami na śniegu taki posiłek jest na wagę złota! Przepisy na proste i pyszne, ciepłe śniadania (w sam raz dla miłośników zimy na świeżym powietrzu) już niedługo na naszym blogu!

ZAPRASZAMY

Jeśli skusiła Was wizja rodzinnych Świąt w leśnym wydaniu, nie czekajcie! Skrzyknijcie rodzinę i przyjaciół i rezerwujcie pobyt w Leśnych Apartamentach. Wszelkie informacje w sprawach rezerwacji otrzymacie, pisząc pod nasz adres e-mail: lesneapartamenty@interia.eu

Na koniec przydatne linki:

  • Mapa tras narciarskich i informacji dla narciarzy i snowboardzistów:

http://www.winterpol.eu/trasy-i-wyciagi-zieleniec

  • Link dla narciarzy – szukających knajpek i restauracji:

http://www.zieleniec.atrakcje.pl/gdzie-zjesc-zieleniec.html

Wycieczka na Orlicę

Góry i Las, Inspiracje, Kotlina Kłodzka, Miejsca, Warto zobaczyć, wycieczki, z dziećmi

Październik. Dzień już krótszy, pogoda nie zawsze zachęca do spacerów. Zmarzluchy okopują się w ciepłych swetrach i pledach. Można z kubkiem gorącej herbaty z dłoni czekać na „lepsze czasy”. Warto jednak zdobyć się na odwagę, ubrać nieco cieplej i… ruszyć na górską wycieczkę. Nawet w październiku bywają przecież słoneczne, przyjemne dni. Las powoli wypełnia się kolorami jesieni. Rześkie powietrze idealnie wpisuje się w rytm energicznego spaceru.

 

Przyjeżdżajcie zatem do Leśnych Apartamentów i wybierzcie się na eskapadę po Górach Orlickich. Warto mieć trekkingowe buty za kostkę, bo momentami w lesie jest dość mokro. Widoki i wspaniałe powietrze rekompensują te niedogodności z nawiązką. Jaki wybrać cel? Nie trzeba szukać zbyt daleko. Całkiem blisko jest przecież najwyższy polski szczyt tutejszych gór – umiejscowiona na granicy polsko – czeskiej Orlica.

Orlica

Przyznaję, kiedy ostatnio zdobywaliśmy ten szczyt, było późne lato. A więc jeszcze trochę cieplej i bardziej zielono, choć góry powoli nabierały już jesiennego klimatu. Teraz zobaczycie z pewnością więcej kolorów. Zatem – nie wahajcie się! Październik jest idealny na mniejsze i większe trekkingowe szaleństwa.

Tymczasem cofnijmy się w czasie w piękne Babie Lato. Niech opowieść o (nie tak wcale dawnej) wycieczce zachęci Was jeszcze bardziej. Zakładamy plecaki jeszcze w Leśnych Apartamentach. Zaraz za furtką skręcamy w lewo i idziemy w stronę szosy. Następnie przechodzimy na drugą stronę asfaltu, idziemy na przestrzał pod górę, przez las. Przecinamy dwie leśne drogi, trzecia to już niebieski szlak, którego szukaliśmy. Dla mniej wprawionych w wyszukiwaniu leśnych ścieżek istnieje możliwość dojścia wzdłuż szosy do tabliczki powitalnej „Zieleniec” i pójścia w lewo – od razu niebieskim szlakiem. Trzeba jednak bardzo uważać, poruszając się wzdłuż szosy, gdzie samochody jadą niekiedy naprawdę szybko. Niebieskim szlakiem (osiągniętym w wybrany sposób) pniemy się trawersem pod górę. Na wysokości drugiej z kolei ogrodzonej szkółki leśnej szlak ostro skręca w prawo. Jesteśmy coraz wyżej, a spomiędzy drzew wyłaniają się widoki. Szlak prowadzi szeroką, leśną drogą. Po jakimś czasie pojawia się znak wskazujący skręt w lewo. Można iść za niebieskimi znakami w lewo, ostrzej  pod górę. Można też maszerować dalej prosto, duktem leśnym i po chwili dotrzeć do stoku narciarskiego, po czym kontynuować wycieczkę odkrytym stokiem (taki wybór pozwoli uniknąć podmokłego zazwyczaj fragmentu szlaku). Niedaleko widać spory budynek. Jeszcze odrobina podejścia czerwonym szlakiem poprowadzonym wzdłuż granicy i jesteśmy na górze Serlich obok Masarykowej Chaty – czeskiego schroniska. To piękne, widokowe miejsce, warto zajrzeć zarówno na polską, jak i na czeską stronę.

Masarykowa Chata wśród drzew

Za nami pierwsze pół godziny wycieczki, (jeśli jednak idziecie z dziećmi, liczcie odpowiednio więcej czasu). W schronisku można zjeść i wypić czeskie specjały i nieco odetchnąć po podejściu. Przed Wami przyjemny spacer górskim grzbietem – czerwonym szlakiem w stronę Orlicy.

Czerwony szlak

Szlak biegnie w większości lasem, widoki pojawiają się tylko gdzieniegdzie. Czy to wada? W wietrzny, październikowy dzień – niekoniecznie! Dodatkowo gwarantuję, że wybierając się na wycieczkę z dziećmi – dostrzeżecie mnóstwo pięknych szczegółów, które dorosłym zazwyczaj umykają. A to wszystko bez niepotrzebnego stresu. Góry Orlickie są łagodne, pozbawione przepaści – wręcz stworzone do nieśpiesznych spacerów uatrakcyjnianych przez dziecięce harce.

I tak, w beztroskiej atmosferze, docieramy do wiaty z pamiątkową księgą (tuż przed wiatą jest piękny widok na czeską stronę, na pewno Was nie ominie!). Stąd na szczyt już tylko pięć minut!

odbicie na szczyt

Skręcamy w prawo i podążamy za trójkątnymi znakami. Sukces! Witamy w zacnym gronie zdobywców Orlicy!

Pomnik Orlica

 

I tutaj chwila prawdy: sam szczyt nie oferuje rozległych widoków. Wokół rosną drzewa. Niegdyś istniał tutaj punkt widokowy, jednak było to w czasach… Cesarza Józefa II, który zresztą górę zdobył, podobnie dwie inne sławy: John Quincy Adams (późniejszy prezydent Stanów Zjednoczonych) i Fryderyk Chopin. Wejścia całej Wielkiej Trójki upamiętnia pomnik stojący na szczycie. Dodatkowo warto wspomnieć, że Orlica to szczyt należący do Korony Gór Polski. A po widoki wracamy na czerwony szlak!

Drogę powrotną warto sobie nieco wydłużyć, skręcając w prawo, na szlak zielony, który po jakimś czasie krzyżuje się z niebieskim. W pobliżu skrzyżowania szlaków zachowały się bunkry wybudowane w latach trzydziestych XXw. Ich poszukiwanie w lesie to ciekawe urozmaicenie wycieczki.

Bunkier

Nam udało się odnaleźć bunkier, gdy skręciliśmy ze szlaku zielonego w prawo – na niebieski i przeszliśmy jakieś 200m. Miłośnikom najnowszych technologii może pomóc GPS. Miłośników przygody zachęcamy do uważnego wypatrywania, całkiem nieźle zamaskowanych wśród leśnej roślinności, budowli. Warto przyjrzeć się z bliska.

Wejście do bunkra

Następnie ze szlaku zielonego skręcamy w lewo – za niebieskimi znakami (jeśli poszliście za naszymi wskazówkami do bunkra w prawo niebieskim szlakiem – robicie w tył zwrot!). Przed nami jeden z piękniejszych odcinków – kręta, wąska ścieżka pośród jagodowych krzaczków.

ścieżka w jagodach

Następnie ponownie maszerujemy duktem leśnym.Droga jest nieco bardziej monotonna, ale tempo wyraźnie rośnie 🙂

rodzina na szlaku

Mijamy Hotel Serlissky Mlyn i już po chwili pniemy się w górę – z powrotem ku Masarykowej Chacie. Góra Serlich to magiczne miejsce, a widoki nie pozwalają iść dalej. Chcemy się nimi nasycić, zanim ponownie zanurzymy się w las.

Widok z Serlicha na czeską stronę

Schodzimy w dół stokiem narciarskim. Zanim skręcimy w prawo, w stronę niebieskiego szlaku, oglądamy Zieleniec z góry.

Widok na Zieleniec

Równie dobrze moglibyśmy zejść stokiem aż do szosy i wzdłuż niej dotrzeć do Leśnych Apartamentów. Nasz wariant jest jednak spokojniejszy. Mijamy zakręt przy szkółce leśnej, a przy kolejnej – skręcamy w prawo, w las – tajemną ścieżką docieramy do szosy dokładnie na wysokości skrzyżowania z drogą wiodącą do Leśnych. Wycieczka, ze względu na okrężną drogę powrotną i poszukiwanie bunkrów, zajęła ładnych parę godzin! Pora oddać sprawiedliwość zmarzluchom – czas na kubek czegoś gorącego i pysznego. A październikowym turystom podpowiadam – ciepły napój to jedno, ale nic tak nie rozgrzeje, jak piecyk – koza, w którym z przyjemnością rozpalicie w naszej Leśnej Piwnicy.

 

 

 

 

 

 

Warsztaty Kreatywne oczami Leśnej Animatorki

Dom i Ogród, Inspiracje, Ludzie, Miejsca, z dziećmi

Czy wiecie, że od początku lipca w Leśnych Apartamentach i Leśnym Ogrodzie zaroiło się od Tajemniczych Szyszkostworów, Leśnych Ludzików, Straszydeł i Okrutnych Piratów?

A to wszystko dzięki naszym Małym Gościom, czyli Dzieciakom! Dzielnie przychodzą na Leśne Warsztaty Kreatywne i tworzą prawdziwe cuda!

Zaczęliśmy spontanicznie od tworzenia błotnych rzeźb i tortów podczas Leśnego Dnia Błota.

Na tym jednak nie koniec! Systematycznie spotykamy się na Leśnych Warsztatach Kreatywnych, zapraszając do udziału kolejnych i kolejnych Małych Gości! Co drugi dzień, a czasami nawet codziennie, na drzwiach prowadzących na tyły Leśnych Apartamentów (do ogrodu) pojawia się tajemnicze ogłoszenie – zaproszenie na kolejny dzień – na warsztaty! Aby tajemnic nie było zbyt wiele, w ogłoszeniu podany jest temat zajęć i wszelkie niezbędne informacje.

 

 

Kiedy wybija godzina warsztatów, nasi Mali Goście (w asyście Rodziców) przychodzą na wyznaczone miejsce spotkania. Opiekunowie jak najbardziej mogą zostać i uczestniczyć w zajęciach (pomoc Mamy lub Taty bardzo się przydaje, zwłaszcza w przypadku zupełnych maluszków).

mama i Hana

Jednocześnie zachęcam, Drodzy Rodzice, (jeśli tylko wiek i poziom samodzielności Waszych dzieci na to pozwala, sami ocenicie najlepiej) śmiało wykorzystujcie czas warsztatów na nieśpieszną kawę lub spokojną rozmowę – choćby i dosłownie „za ścianą”. Dzięki takiej „chwili oddechu” z nową energią przejmiecie opiekę nad swoimi Pociechami po zakończeniu zajęć. A Dzieciaki? Nawet te początkowo nieśmiałe, z minuty na minutę coraz lepiej odnajdują się wśród rówieśników i chętnie zawierają nowe znajomości. Każde warsztaty rozpoczynamy zabawą integracyjną. To czas wzajemnego przedstawiania się, przypominania sobie imion już znanych koleżanek i kolegów  i wesołej zabawy z wielką kolorową chustą, mięciutką poduszką i skaczącą piłką.

chusta

A później… zależnie od charakteru danego warsztatu, zmieniamy się w szalonych artystów, pracowitych ogrodników, inżynierów-konstruktorów, twórczych kucharzy lub dociekliwych przyrodników.  Tematy są najróżniejsze, a coraz częściej inspirowane są… „zamówieniami” Dzieciaków! Warsztaty prowadzone są w sposób dopasowany do dzieci w różnym wieku, aby wszyscy, mniejsi i trochę więksi Leśni Goście bawili się wyśmienicie.

Podczas zajęć przemycamy garść informacji o Lesie, miejscowych roślinach i zwierzętach. Na warsztatach nie ma jednak nudnych wykładów! Leśny Ogród to miejsce, gdzie Naturę poznaje się wszystkimi zmysłami – doskonale się bawiąc! Sporo czasu spędzamy na świeżym powietrzu. Zapuszczamy się w najdalsze zakątki Ogrodu. Przerabiamy ogromne świerki i dorodne jagodowe krzaczki na Leśne Straszydła. Obserwujemy ślimaki i owady. Sadzimy poziomki.

Podczas zajęć plastycznych korzystamy ze wspólnie uzbieranych Darów Natury – szyszek, gałązek, listków i kwiatów.

Miłym urozmaiceniem są warsztaty kulinarne. Prowadzi je niezrównana Pani Sabinka, która potrafi chyba wszystko, ale najchętniej zaprasza Dzieciaki do kuchni i ziołowego ogródka. Dzieci z zapałem pomagają przygotować ciasto. Własnoręcznie upieczone ciasteczka smakują przecież nieporównanie lepiej! A jeśli do popicia serwowana jest lemoniada ze świeżych, dopiero co zerwanych liści mięty? Aż ślinka cieknie, prawda? Z kuchni pożyczamy też czasami produkty na warsztaty plastyczne! Do tworzenia kolorowych obrazów świetnie nadają się przyprawy. Poznajemy ich nazwy, najodważniejsi wąchają, a nawet próbują… Do wyboru są: żółta kurkuma, czerwona słodka papryka, zielony tymianek i brązowy cynamon.

królik z przypraw

A kiedy kończą się warsztaty, Mali Leśni Goście coraz częściej oddają się swobodnej zabawie z rówieśnikami poznanymi na zajęciach. Leśny Ogród rozbrzmiewa dziecięcym śmiechem i radosnymi okrzykami. A Rodzice? Planują wspólne ognisko. W końcu też już się znają, przecież razem odbierali swoje pociechy z warsztatów!

Summer time. Garść informacji.

Dom i Ogród, Kotlina Kłodzka, Leśne Zoodaki, Miejsca

Leśne Apartamenty w Strażnicy to miejsce, które tworzymy tak,  by każdy kto u nas gości, mógł poczuć się jak najbardziej swobodnie. Troszkę jak u siebie w domu, troszkę jak w domu swoich najbliższych przyjaciół. Szczególnie latem warto tu zajrzeć choć na chwilę. Dlaczego? O tym jest właśnie ten dość długi post 🙂

do posta na fb 9761

Od pięciu lat przechodzimy wraz z tym miejscem bezustanny proces wielkich zmian. Rozpoczęliśmy remont  gdy byliśmy rodzicami malutkich dzieci. Tworzymy je nadal, już z zespołem fajnych osób, jako rodzice kilkulatków, głównie po to, by móc tu  odpocząć z dzieciakami i spotkać się z rodziną i przyjaciółmi. A także by nasi przyjaciele oraz Wy – nasi goście, mogli czuć  się tu równie komfortowo i swobodnie jak my sami.

do posta 6

Otoczenie to Góry Orlickie, Bystrzyckie i las. Wszystko, co znajduje się w domu i ogrodzie, jest tu po to, by wasz odpoczynek u nas uprzyjemnić i umilić. Leśne Apartamenty są miejscem dla wszystkich a szczególnie tych, którzy lubią  zapach lasu, cieszą się ciszą i górami, łakną czystego powietrza, beztroski i spokoju.

do posta 1111

Na parterze, piętrze i poddaszu starej Strażnicy powstały różnej wielkości Apartamenty i pokoje. W piwnicach biblioteka pełna książek i salka do gry w planszówki. Jest też bawialnia pełna zabawek i sala z malutką kozą, dobra na wieczorne spotkania lub filmowe noce. W dodatkowej jadalni odnajdą się pasjonaci wspólnego gotowania.

posty na fb 1222287

Na tym poziomie znajduje się też wyjście na duży, drewniany taras. Na tym tarasie poranna kawa smakuje naprawdę wyjątkowo 🙂

na post nafb 5

Biblioteka. Jest naszą dumą i ulubionym miejscem a książek w niej więcej i więcej… Wciąż dokładamy kolejne półki i mamy jeszcze mnóstwo wolnego miejsca… Gdyby wpadł Wam do głowy pomysł przywiezienia kilku niemieszczących się  już na waszych półkach  literackich arcydzieł to chętnie je przygarniemy i zadbamy o nie należycie!

do posta na fb 89889

Ogień.  W ogrodzie są dwa wygodne miejsca ogniskowe, z których korzystajcie. Drzewo i chrust możecie zorganizować sobie sami (w pobliskim lesie gałęzi jest bez liku ale oczywiście nie wolno wycinać drzew) lub poprosić nas o przygotowanie ogniska (niestety ta opcja jest już płatna). Pamiętajcie po zakończeniu ogniska  o ugaszeniu ognia. W ogrodzie,  w Strażnicy oraz jej  bezpośrednim otoczeniu nie wolno palić papierosów, specjalne miejsce do palenia przygotowaliśmy nieopodal.

do posta na fb 99

Sala „kominkowa”. Goście, którzy planują  wspólny wieczór w piwnicach, aby zapewnić sobie klimat i ciepło, mogą zapalić w  malutkiej kozie. Jeżeli ktoś nie ma doświadczenia może poprosić nas o pomoc. Jednocześnie przypominamy, że metal mocno mocno się nagrzewa i poproście dzieci by tutaj bardziej uważały. Drewno do kominka oraz podpałkę znajdziecie tuż obok kozy. W razie braków uzupełniamy ją na bieżąco.

Bawialnia. Jest miejscem szczególnie chętnie odwiedzanym przez najmłodszych. Wypełniliśmy ją zabawkami, klockami Duplo, miękką sofą dla rodziców i duuużą ilością książek. Najwięcej jest tych o przyrodzie i tych wydawnictwa „Zakamarki” (literatura skandynawska dla dzieci to coś czemu trudno się oprzeć). Prosimy, nie zostawiajcie tu dzieci bez opieki. Wiemy, że mają ogromną uciechę z samodzielnego penetrowania wszystkich zakątków Strażnicy, jednak bliskość sali kominkowej, pralni, jadalni ze zmywarką,  wyjścia na taras, wymaga obecności opiekunów.

Pralnia. Na poziomie piwnic udostępniliśmy dla Was pomieszczenie gospodarcze wyposażone w pralkę i suszarkę. W słoneczne i ciepłe dni pranie najlepiej suszyć na świeżym powietrzu. Środki do prania znajdziecie w malutkiej, białej szafeczce, zawieszonej pod półokrągłym sklepieniem.

Leśny Kredens. Tu przechowujemy wszystko, co ucieszy małych i dużych łakomczuszków. Bakalie, czekolady mleczne i gorzkie, różne rodzaje ciasteczek i batonów (te zdrowsze i te mniej zdrowe), produkty z aronii z lokalnego gospodarstwa, napoje i soki dla dzieci oraz przedmioty najbliższe naszemu sercu. To Leśne Kubki, zaprojektowane przez najzdolniejszego grafika od morza do Tatr (pozdrawiamy Piotrze!) oraz przedmioty z kolekcji Leśnych Zoodaków, stworzonej specjalnie dla nas przez berlińską ilustratorkę Nadię Linek: kubeczki do picia porannego kakao, koszulki w kilku rozmiarach i kolorach, lniane torby  idealne na letnie spacery, woreczki na klocki lub skarpetki oraz kilka innych niespodzianek. Asortyment Kredensu uzupełniają piękne albumy pana Wiesława Michny, który od ponad 20 lat kolekcjonuje dokumenty i stare pocztówki z dawnego Zieleńca. Dzięki nim dowiecie się jak wyglądał przedwojenny Grunwald, więc warto zajrzeć!

leśne zoodaki

Ogród. Zaprzyjaźnieni z nami rodzice i ich dzieci mówią, że Leśne i ich okolice to prawdziwy raj dla dzieci. Jesteśmy rodzicami dwójki prawdziwych szatanów i bardzo staramy się, by to miejsce było nie tylko bezpieczne i przyjazne, ale również inspirujące i pozwalające na swobodną zabawę. O tym, by ogród był możliwie, jak najbardziej naturalny, rozmawialiśmy długo z Anią i Michałem z niezrównanej pracowni k.  Projekt pracowni wciąż czeka na pełną realizację ale wzięliśmy sobie mocno do serca każdą usłyszaną wskazówkę i dodajemy tylko te elementy, które wydają nam się po prostu konieczne, są naturalne i przyjazne dla dzieci.

do posta n fb 777

Drewniane kolorowe domki, „małe Bullerbyn”, powstały dzięki miłości do książek Astrid Lindgren. Są ustawione tuż obok siebie, co pozwala nawet dużej grupie dzieci na wspólną zabawę. Tuż obok, w dwóch piaskownicach, najmłodsze szkraby znajdą dla siebie miejsce do budowy zamków. Dużo trawiastej przestrzeni, wspinaczka po zielonych skarpach, zabawa w domkach, gra w piłkę, bujanie się na huśtawce i hamakach, wszechobecna zieleń mogą spowodować, że trudno Wam będzie namówić dzieci na powrót do domu.

do possta 2

Leśne Warsztaty Kreatywne. Organizujemy je już od kilku lat. Prowadzący się zmieniają, ale założenia pozostają niezmienne. Połączyć sztukę z naturą, dać dzieciom okazję do poznania rówieśników, pozwolić im na kreatywną zabawę a rodzicom na chwilę odpoczynku. Warsztaty są bezpłatne, adresowane do wszystkich dzieci, które mają ochotę pobawić się w malowanie, gotowanie, pieczenie, budowanie szałasu lub klejenie szyszek. Szczegóły ustalamy indywidualnie z Wami, już po przyjeździe, staramy się tak wybrać godziny i dni, by nie kolidowało to z Waszymi planami zwiedzania okolicy i jednocześnie, by jak najwięcej dzieci mogło wziąć w nich udział.

do posta na fb 878

Strumyk i las. Tuż przed budynkiem Strażnicy rozpościera się las, porastający całe Góry Orlickie i Bystrzyckie. W tym lesie ukrytych jest wiele pięknych miejsc i tajemniczych ścieżek. Najbliższą atrakcją są znajdujące się nieopodal Strumyki, do których wiedzie ścieżka ukryta wśród drzew. Woda w Strumykach ma krystaliczną czystość i jest naprawdę zimna! Zabawa może czasem przerodzić się w krioterapeutyczny seans. Warto pomyśleć o ubraniu kaloszy, wtedy przekraczanie strumyków w bród oraz po kładkach umieszczonych bezpośrednio nad lustrem wody, taplanie w błocie i budowanie tamy, potrwają dłużej…

do posta 8

Zwierzęta w Leśnych Apartamentach. Jesteśmy przestrzenią otwartą dla czteronożnych przyjaciół. Jednocześnie pamiętajcie, że w Leśnych zazwyczaj przebywa dużo dzieci a ogród otacza las, w którym mieszkają dzikie zwierzęta.

Ciekawostki. Kontakt do przychodni zdrowia, hasło do wi-fi, godziny niedzielnych mszy świętych, informacje, gdzie zamówić wiejski chleb, mapa okolicy i inne ciekawostki znajdziecie na tablicy korkowej, przy wejściu do Strażnicy. Jeżeli podczas zwiedzania okolicy, odkryjecie coś interesującego, zostawcie informacje dla innych w tym miejscu. Będziemy Wam za to bardzo wdzięczni.

Kotlina Kłodzka.  Zwiedzanie jej to prawdziwa przyjemność. Są  tu trasy idealne dla zmotoryzowanych i rowerzystów. Jest wiele urokliwych miasteczek, uzdrowisk, browarów, tajemniczych fortyfikacji,  zabytkowych zamków, pałaców, kopalń i jaskiń. Warto rozejrzeć się po dalszej i bliższej okolicy, na pewno znajdziecie coś wyjątkowego dla siebie.

na posta na fb 887876

Poza tym, bawcie się beztrosko podczas pobytu u nas i cieszcie otoczeniem. Spacerujcie po lesie i zbierajcie jagody, wieczorami rozpalajcie ogniska i pokazujcie dzieciom gwiazdy…

Wszystko tutaj stworzyliśmy po to, by łatwiej było spotkać się z przyjaciółmi, z rodziną, z przyrodą, ze sobą…

Jeżeli macie jakieś uwagi, którymi chcecie się z nami podzielić, zauważycie, że coś jest „nie tak”, albo natchnie Was jakiś wspaniały pomysł, który można tu zrealizować, by wypoczywało się lepiej to proszę dajcie nam znać,  rozmawiając z nami lub pisząc : lesneapartamenty@interia.eu.

Leśne Apartamenty są wciąż w procesie tworzenia i poprawiania, dlatego każda Wasza uwaga będzie dla nas bezcenna.

fb zdjecie maj

Z zapisków Leśnych Gości… Relacja z samotnego pobytu w Leśnych Apartamentach

Dom i Ogród, Góry i Las, Miejsca

„Bardzo podoba mi się Twoja energia, siła i to, że tak pięknie potrafisz się sobą zaopiekować w tej żałobie”- powiedziała mi ostatnio moja przyjaciółka Karolina.
W opiekowaniu się sobą najlepsze jest to, że dla każdego znaczy to coś innego: może to być wcześniejsze położenie się spać, relaksująca kąpiel, odcięcie się od toksycznych ludzi czy zdrowe jedzenie.
Dla mnie dbanie o siebie przybrało tym razem formę samotnego wyjazdu na weekend. Potrzebowałam pobyć sama, w ciszy i wśród przyrody, żeby móc oczyścić myśli, odpocząć i odzyskać spokój.
Leśne Apartamenty znałam i lubiłam od dawna, jednak do tej pory kojarzyły mi się z aktywnością i przygodą – wspinanie się po górach, przeskakiwanie przez strumyki, śmiech dzieci, gra w siatkówkę przed domem. Tym razem przyjechałam jednak w innym celu – odpocząć, rozliczyć się z przeszłością i przytulić samą siebie.
Na swoją samotną wyprawę wybrałam wrzesień. Chciałam uniknąć wakacyjnego rozgardiaszu i upalnych dni. Kiedy przyjechałam do Zieleńca i otworzyłam drzwi swojego apartamentu, przywitała mnie cisza. W pokoju panował lekki półmrok – zapadał wieczór i szarość za oknem wlewała się do środka, niezakłócona światłem latarni czy żarówek samochodów. Apartament, w którym spędzałam weekend, miał w sobie coś kojącego – białe ściany, belki pod sufitem i łukowate sklepienia sprawiały, że chciało się w nim przebywać i gdyby nie przyroda, która mnie do siebie wzywała, to najchętniej wcale bym z niego nie wychodziła.
Usiadłam przy stole pod oknem wychodzącym na las i nie zapalając światła obserwowałam, jak postępująca ciemność miękko otula drzewa. Zaparzyłam herbatę z dzikiej róży i popijając gorący napój patrzyłam na las, wypatrując świetlistych oczu saren i lisów.
Moim ulubionym miejscem w Apartamentach była biblioteka – niewielkie pomieszczenie o ceglanych ścianach, z przytłumionym światłem i półkami zapełnionymi najróżniejszymi książkami. Wybrałam kilka, które mogły mnie zainteresować- Baśnie Andersena, kryminał osadzony w przedwojennej Polsce, powieść grozy Kinga i książki dla nastolatek – tak zaopatrzona, mogłam spędzić wieczór w ciszy, przenosząc się w tak różniące się od od siebie krainy.
Położyłam się spać dość wcześnie i równie wcześnie się obudziłam. Po śniadaniu i krótkiej drzemce stwierdziłam, że nadszedł czas na góry – ale najpierw kawa. Wypiłam ją na zewnątrz, na ławce znajdującej się przy granicy podwórka. Ptaki śpiewały wśród drzew, a dwa koty – jeden prążkowany, a drugi czarny – wygrzewały się leniwie w słońcu. Było cicho i spokojnie i wszystko zdawało się toczyć swoim rytmem. Mogłabym tak siedzieć i wpatrywać się w las, ale góry wzywały mnie do siebie, przeszłam więc przez Zieleniec i znalazłam się na szlaku prowadzącym na Orlicę. Było naprawdę ciepło. Słońce znajdowało się wysoko na niebie i grzało tak mocno, że zrezygnowałam z bluzy. Świerszcze ukryte w trawie cykały tak głośno, jak w środku lata.
Na wieżę widokową szło się przyjemnie. Minęłam kilka rodzin z dziećmi, wielu samotnych wędrowców oraz rowerzystów, którzy niestrudzenie pięli się do góry. Z racji tego, że bardziej byłam zwolenniczką energicznych wspinaczek niż spokojnych spacerów, na szczyt dotarłam dość szybko. Z wieży widokowej, która znajdowała się na górze, widać było całą okolicę: gęste, zielone lasy, góry i wzgórza ciągnące się aż po horyzont, czubki kołyszących się na wietrze drzew. Rozpierała mnie energia, więc z Orlicy nie zeszłam, a zbiegłam. Zatrzymałam się tylko na chwilę, by zerwać garść malin – we wrześniu!- i posilona ruszyłam dalej. W drodze powrotnej zatrzymałam się przy kościele świętej Anny, który był moim ulubionym miejscem w Zieleńcu. Niewielki, kamienny kościółek znajdował się w dolinie, a za nim ciągnęły się rozległe łąki. Kościół i jego otoczenie zawsze kojarzyły mi się z Alpami, i przez dłuższą chwilę po prostu stałam na drodze i patrzyłam na jego strzelisty dach i fasadę z szarego kamienia.
Po południu, kiedy już zjadłam obiad i wypiłam kolejną kawę, wybrałam się nad strumyki, które znajdowały się w okolicy Apartamentów. Niektóre były małe i słodko szemrzące, niektóre bardziej porywiste, inne rozlane tak szeroko, że trzeba było się sporo natrudzić, by przejść obok nich i nie zmoczyć butów. Po kilkuminutowej wędrówce przez las i przeskakiwaniu strumyków, znalazłam się nad największym z nich. Był on płytki i szeroki, jednak płynął wartko i szumiał tak głośno, że zagłuszał inne dźwięki. Nad samym strumieniem znajdował się hamak. Zawieszony w środku lasu, w bezpośrednim sąsiedztwie strumienia, był świetnym miejscem, by odpocząć i w towarzystwie przyrody nie myśleć o niczym. Podobne hamaki znajdowały się także przy Apartamentach – wypróbowałam później każdy z nich, a potem usiadłam na huśtawce przymocowanej do drzewa – od zawsze lubiłam się huśtać, a możliwość bujania się wśród drzew była czymś, czemu nie mogłam i nie chciałam się oprzeć.
Najlepsze jednak czekało na mnie wieczorem. Siedziałam na kanapie i czytałam, kiedy nagle usłyszałam delikatne skrobanie, które obudziło mnie poprzedniej nocy. Kiedy podniosłam głowę, zobaczyłam, że zza belki pod sufitem wygląda mały, szary łepek i błyszczące oczka. Zwierzaczek był śliczny, mały i puchaty, a po sprawdzeniu w Internecie cech charakterystycznych różnych gryzoni, wiedziałam już, że to popielica. Jeden z apartamentów nosił nazwę Apartamentu Popielicy Zosi, więc nie miałam wątpliwości, że to była Zosia we własnej osobie. Później przyszła raz jeszcze, obrzuciła mnie zaciekawionym spojrzeniem i zniknęła w sobie tylko znanym miejscu.
Następnego dnia wstałam wcześniej i wybrałam się na spacer. Szłam przez rozległe łąki i wspięłam się na niewielkie wzgórze, z którego rozciągał się widok na całą okolicę. Położyłam się na trawie i słuchałam cichego brzęczenia owadów, szumu traw i bzyczenia upartej muchy, która ciągle siadała mi na nosie. Było bardzo ciepło, więc wystawiłam twarz do słońca i korzystałam z tej pięknej, jesiennej pogody, obecności natury i samotności, która okazała się jednak złudna, bo w pewnym momencie z zarośli wyskoczyła sarna i nie oglądając się na mnie, pobiegła w stronę gór.
Obiad zjadłam w schronisku – zupa pomidorowa i naleśniki z serem okazały się tym, czego potrzebowałam. Po powrocie do Apartamentów położyłam się na trawniku za domem i usnęłam. Obudziło mnie słońce, które zbyt hojnie rozgościło się na mojej twarzy i zostawiło po sobie zaczerwienione policzki. Wypiłam jeszcze ostatnią kawę i z żalem pożegnałam się z Apartamentami. Pomimo krótkiego pobytu znalazłam tam to, czego szukałam – ukojenie i spokój. Wiedziałam, że będę je nosić w sobie jeszcze długo po powrocie do miasta.
I wiedziałam, że jeszcze kiedyś wrócę.

Aleksandra Żak

Z dziećmi w kuchni – pierniczki

Smaki, z dziećmi

Nastał grudzień – dla wielu to czas przygotowań przedświątecznych, dla wszystkich – czas długich wieczorów, które warto spędzić w gronie najbliższych. My oczywiście namawiamy, aby wspólnie sprawdzić narty i buty i naszykować już sprzęt na przyjazd do Zieleńca 😉 Białe szaleństwo nie przesłania nam jednak całego świata! Dobrze wiecie, że głodny narciarz to zły narciarz – dlatego pora przygotować słodki ekwipunek w postaci pierniczków.

pierniczki z gałązkami małe

Przedświąteczny czas to świetny moment, aby rodzinnie spędzić czas w kuchni i upiec pierwszą partię korzennych ciasteczek. Jeśli uda Wam się, Drodzy Narciarze, ukryć trochę tych cudowności , będziecie mieli doskonałą przekąskę na stok.

stoki wieczór

Pieczenie pierniczków to niesamowita frajda dla najmniejszych kucharzy i kuchcików (dzieci uwielbiają piec ciasteczka!), dlatego koniecznie zaproście maluchy do wspólnej pracy!

Mamy dla Was prosty, sprawdzony i niezawodny przepis na „Pierniczki całuski”, którym posiłkujemy się od lat. Korzystamy z książki Ewy Aszkiewicz „Kuchnia polska. 1001 przepisów. Doskonałe przepisy dla każdej Pani Domu” wydawnictwa Publicat.

Flat lay chaos małe

Składniki (my robimy zazwyczaj 2 lub 3 porcje 😉 )

  • 1/2 szklanki cukru pudru (my używamy zwykłego cukru trzcinowego – lubimy cukrowe grudki!)
  • 1/2 szklanki płynnego miodu
  • łyżka masła
  • 1 jajko
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • kopiasta łyżeczka utłuczonych korzeni (goździki, cynamon, imbir, gałka muszkatołowa, odrobina pieprzu etc.)

Opcjonalnie:

  • jajko wymieszane z wodą (pół na pół) do smarowania pierniczków
  • połówki orzechów włoskich lub obrane z łupinek migdały
  • tłuszcz do wysmarowania blachy (jeśli nie chcecie używać papieru do pieczenia)

Wykonanie:

Masło, miód i cukier lekko podgrzewamy (Leśna Ekipa poleca podgrzanie w kąpieli wodnej), mieszając łyżką do uzyskania jednolitej, płynnej masy, następnie studzimy.

w kąpieli wodnej

Do letniej masy dodajemy jajko, rozpuszczoną w łyżce letniej wody sodę, korzenie i, siejąc przez sito, mąkę. Następnie śmiało sięgamy po robot kuchenny i mieszamy masę, aż będzie jednolita i gładka. Zagniatanie ciasta rękami to ostatnie 10 sekund całego procesu 😉 Gotowe ciasto odstawiamy na bok, aby nieco wystygło. (to jest dobry moment na odpalenie piekarnika – ustawiamy 180 stopni).

ciasto

Pora na wielki finał – formowanie pierniczków. Najpierw sposób „przepisowy” (1), a następnie nasz autorski (2):

  1. Stolnicę lub blat kuchenny oprószamy mąką i tam wałkujemy ciasto na cienki placuszek. Teraz pora na najfajniejszą zabawę: za pomocą foremek wycinamy różne kształty ciasteczek i układamy na przygotowanej blaszce.
  2. Formujemy z ciasta wąski wałeczek i układamy na blaszce w określony kształt. Wałeczkowe pierniczki warto piec osobno, ponieważ muszą posiedzieć w piekarniku nieco dłużej. Wadą tej metody jest to, że schodzi na nią sporo ciasta, a pierniczków jest mało. Zaletą jest brak „odpadów” – warto zatem zrobić takie wałeczkowe pierniczki na koniec, aby wykorzystać ciasto do ostatniego kawałeczka.

upieczone

Pierniczki pieczemy w temperaturze 180 stopni w opcji „góra-dół” lub w 170 stopni w piekarniku z termoobiegiem. Czas pieczenia zależy od grubości ciasta i indywidualnych upodobań. My wyjmujemy pierniczki w pieca, kiedy porządnie się zarumienią. Otwarcie piekarnika z gotowymi ciasteczkami to bardzo przyjemny moment, korzenny zapach wypełnia wtedy cały dom ❤ Kiedy pierniczki nieco wystygną, można nieśmiało spróbować. Po całkowitym wystygnięciu „całuski” robią się twarde jak kamień!

pierniczki w słoiku małe

Dzień przed zjedzeniem dodajemy do słoika z pierniczkami skórkę od jabłka i ciasteczka w cudowny sposób nabierają miękkości i odrobiny jabłkowego aromatu. Duże pierniczki możecie od razu powiesić na choince lub klamce okiennej. Dodadzą wnętrzu rustykalnego klimatu.

piernik na choince

Mamy nadzieję, że zainspirowaliśmy Was do wspólnego pieczenia pyszności. Trzymamy kciuki za Wasz magiczny wieczór w kuchni, pełen bliskości, śmiechu i zapachu cynamonu i goździków 🙂

Zapraszamy Was (razem z zapasem pierniczków) do Leśnych Apartamentów – w otoczeniu zimowego lasu będą Wam smakowały naprawdę bajkowo ❤

Lesne zima z drogi

BIBLIOTEKA LEŚNEGO RODZICA – „O CZYM SZUMIĄ DRZEWA”

Miejsca

Znacie książkę „Sekretne życie drzew”? Uważacie, że jest arcyciekawa, ale nieco za trudna dla Waszych dzieci? Jest na to rada! A właściwie… książka. Nosi tytuł „O czym szumią drzewa” i skierowana jest specjalnie do młodych czytelników.

O czym szumią drzewa 1

Autor obu pozycji – Peter Wohlleben – to najlepszy (znany nam) pisarz wśród leśników i najlepszy leśnik wśród pisarzy! Dzięki niemu poznaliśmy sporo leśnych tajemnic i odkryliśmy, że drzewa są o wiele sprytniejsze, niż myśleliśmy.

Książka „O czym szumią drzewa” też wydaje się… sprytniejsza niż „Sekretne życie drzew”. Młody czytelnik może liczyć na prostszy przekaz, jeszcze bardziej przystępny i zarazem dowcipny język, a także na całkiem sporo pięknych zdjęć. Całości dopełniają genialne ilustracje autorstwa Diany Karpowicz, które w zabawny sposób obrazują, opisywaną przez leśnika Petera, drzewną rzeczywistość. Rysunki stanowią też swoistą zachętę, aby książkę czytać na głos przedszkolakom i wspólnie oglądać ilustracje.

Książka odkrywa wiele tajemnic z życia drzew, zwyczajów leśnych zwierząt i zasad bezpieczeństwa podczas wycieczki do lasu. Znajdziecie w niej odpowiedzi na szereg pytań, takich jak poniższe:

  • Czy drzewa dorastają w rodzinach?
  • Po czym poznać, że drzewo się boi?
  • Jak działa leśny Internet?
  • Czy lasy mogą wywołać deszcz?
  • Ile saren mieszka w lesie?
  • Czy świerki produkują gumę do żucia?
  • Jak działa leśna apteka?
  • Dlaczego dziki lubią się przytulać?
  • Jak bronić się przed kleszczami?

Aby czytało się jeszcze ciekawiej, autor przygotował Quizy, Zadania do wykonania i cykl Leśny Informator. Te wszystkie dodatkowe atrakcje umieszczone są na marginesach książki. Nam najbardziej spodobały się Zadania, które zachęcają do przyjrzenia się lasowi dokładniej przy okazji spaceru i wykonywania ciekawych (a czasami zabawnych) eksperymentów. Dzięki temu każda wycieczka do lasu kryje w sobie przygodę!

yoku las

W Leśnych Apartamentach chętnie testujemy z dziećmi zaskakujące właściwości drewna: produkujemy leśne bańki mydlane i wysyłamy tajne informacje za pomocą drzewnego telefonu. Mamy za sobą nawet próby pozyskania świerkowej gumy do żucia (niestety nie znaleźliśmy tej właściwej, za to „nacięliśmy się” na jej gorzki i paskudny gatunek 🙂 ).

Jak widzicie, dzięki książce Leśnika Petera doskonale wiemy „O czym szumią drzewa”! Jesteśmy też bogatsi o szereg eksperymentów. Książka stoi na honorowym miejscu w Bibliotece Leśnego Rodzica, ku inspiracji naszych Gości!

Leśne Lato w Zieleńcu

Dom i Ogród, Góry i Las, Miejsca, z dziećmi

Leśne Apartamenty to miejsce, które powstało z miłości do lasu, do gór i do dzieci.
Pamiętacie dziecięce zabawy w kałużach? Bieganie boso po trawie? Grzebanie patykami w ziemi, wspinaczki na drzewa, struganie łuków, budowanie szałasów?
Chcecie spędzić wakacje blisko przyrody? Swobodnie, spędzając czas na leśnych spacerach, brodzeniu w strumykach, bieganiu na bosaka i podglądaniu popielic i jeży?
Lubicie wyprawy na jagody, drzemki w hamakach i nocne rozmowy przy ognisku, pod gwiazdami?

29244173_10213233141276908_3349756890933362688_o
Jeżeli tak, to serdecznie zapraszamy na leśne, rodzinne wakacje.
Mamy wielki ogród otoczony lasem, naturalny plac zabaw, bliskość leśnych strumyków, górskich szlaków, ciszę i alpejski klimat.

Ponadto:
Przynajmniej 3-4 razy w tygodniu będziemy spotykać się na Leśnych Warsztatach Kreatywnych.

20170827_104930
Będzie dużo śmiechu, odkrywanie leśnych tajemnic i szalona twórczość z użyciem naturalnych materiałów.
.
Podczas Warsztatów zajmiemy się różnymi WAŻNYMI rzeczami:
• W Dniu Bobrów Budowniczych zbudujemy dla leśnych skrzatów miniaturowe domki z patyków i szyszek, łódki z kory i tratwy z gałązek, a dla innych bajkowych postaci: księżniczek, czarodziei i duchów- tekturowe zamki i zamczyska.

Lesne warsztaty kreatywne
• W Dniu Leśnych Ogrodników posadzimy poziomkowe krzaczki i rośliny ozdobne. A to wszystko naprawdę, używając metalowych i łopatek, grzebiąc w ziemi i podlewając sadzonki.

poziomki 1 konewka
• W Dniu Szumiących Drzew poszerzymy naszą dendrologiczną wiedzę i stworzymy przestrzeń dla wyobraźni. Poznamy różne gatunki leśnych drzew i dowiemy się, do czego służyć mogą szyszki, żołędzie i inne owoce lasu. Wreszcie sami stworzymy leśne stwory z naturalnych materiałów.

jeż straszydło
• W dniu Leśnych Odkrywców zagramy w grę terenową. Poszukamy w ogrodzie tajemniczych wskazówek i listów i rozwiążemy leśne zagadki.

list
• W Dniu Powietrznego Teatru wymyślimy sztukę teatralną z lasem w tle, przygotujemy własnoręcznie jej bohaterów, a wszystko zakończymy prawdziwą premierą (Szekspir będzie gryzł łokcie z zazdrości :)).

Teatr Cieni wilk
• W Dniu Kuchennych Inspiracji wspólnie upieczemy ciastka lub muffinki. Pobawimy się też przyprawami (przy okazji użyjemy wszystkich zmysłów: wąchając, dotykając, a nawet próbując).

11 Ewa PRzyprawy 1 MAŁE

Warsztaty będą odbywały się w Leśnym Ogrodzie, a w przypadku niepogody – w Czarnej Ogrodowej Chatce.

Dla chętnych rodziców z dziećmi będziemy organizować DZIEŃ BŁOTA połączony z PIESZYMI WYPRAWAMI PO BŁOTO, z wędrówką dnem górskiego strumienia nieopodal Leśnych Apartamentów (zabierzcie ze sobą kalosze!)

CO JESZCZE ?

Na poddaszu Czarnej Chatki wyświetlane będą Filmowe Dobranocki.

Zagramy w gry planszowe, przygotowaliśmy dla Was sporo gier, ale zachęcamy Was do przywożenia też własnych :).

do posta na fb 89889

Do dyspozycji wszystkich Leśnych Gości oddajemy częściowo zalesiony ogród z naturalnym placem zabaw (w tym trzy domki tworzące „Małe Bullerbyn”) oraz boisko do siatkówki i badmintona i dwa miejsca ogniskowe. Chętnie udostępniamy też grilla.

domki
W klimatycznych piwnicach Strażnicy ukryliśmy Bawialnię dla dzieci, Bibliotekę, Salę Kominkową, Salę Gier i dużą kuchnię z jadalnią i wyjściem na taras.

Cały ogród to strefa hamaków. Są szersze i węższe, do leżenia i siedzenia, a każdy nad wyraz wygodny.

majcia na huśtawce

Nieopodal Leśnych Apartamentów znajdują się szeroko rozlane strumyki górskie, woda w nich jest płyciutka i zimna. Dla dzieciaków ubranych w kalosze i strój marki „nieszkoda” miejsce to jest źródłem ogromnej radości (brodzenie w strumieniu, budowa wodnych tam, błotne spa, zabawy w kuchnię błotną) a dla rodziców chwilą wytchnienia (tuż obok znajdziecie wygodne ławeczki, z których możecie obserwować swoje Pociechy).

do posta 8
Ubrania zabrudzone podczas leśnych harców uratuje ogólnodostępna pralka 🙂

Na łakomczuchów i wielbicieli czeskich trunków niskoprocentowych czeka Leśny Kredens, a w nim słodkości i wyborne piwo w przystępnych cenach.

Możecie zwiedzić te bliższe i spokojniejsze miejsca (Torfowisko pod Zieleńcem, Góry Orlickie i Bystrzyckie, czeskie małe miasteczka) oraz te dalsze i częściej odwiedzane: Kłodzko, uzdrowiska Kotliny Kłodzkiej, Góry Stołowe lub Pragę (2 h). Dla chętnych istnieje możliwość zorganizowania spływu pontonowego.

na posta na fb 887876

Zieleniec latem jest świetnym miejscem do uprawiania turystyki górskiej, konnej i sportów rowerowych.